paroles de chanson Bynajmniej - Michał Bajor
Trudno
nie
wspomnieć
w
opowiadaniu,
Choćby
najbardziej
pobieżnym,
Że
się
spotkali
pan
ten
i
pani
W
pociągu
dalekobieżnym.
Ona
- na
pozór
- duży
intelekt,
On
- może
trochę
mniej,
Ona
z
tych,
co
to
pragną
zbyt
wiele,
On
szeptał
jej:
"Za
kim
to,
choć
go
wcześniej
nie
znałem,
Przez
tłoczny
peron
się
przepychałem?
Za
panią,
bynajmniej,
za
panią!
Przez
kogo
płonę
i
zbaczam
z
trasy,
Czyniąc
dopłatę
do
pierwszej
klasy?
Przez
panią,
bynajmniej,
przez
panią!
Byłem
jak
wagon
na
ślepym
torze,
Pani
zaś
cichą
stać
mi
się
może
Przystanią,
bynajmniej,
przystanią...
Mówię,
jak
czuję
- mówię,
jak
muszę,
Gdzie
pani
każe
- tam
z
chęcią
ruszę
Za
panią,
bynajmniej,
za
panią..."
Ta
pani
tego
pana
niszczyła
Przez
cztery
stacje
co
najmniej,
Zwłaszcza
złośliwie
zaś
wyszydziła
Użycie
słowa
"bynajmniej".
A
on?
On
w
końcu
nie
był
zbyt
tępy,
Cokolwiek
przygasł,
to
fakt,
Ale
ogromne
zrobił
postępy,
Mówiąc
jej
tak:
"Człowiek
czasami
serce
otworzy.
Kto
go
zrozumie?
Kto
mu
pomoże?
Nie
pani,
bynajmniej,
nie
pani!
I
kto,
nie
patrząc
na
tę
zdania
składnię,
Dojrzy,
co
człowiek
ma
w
sercu
na
dnie?
Nie
pani,
bynajmniej,
nie
pani!
U
pani,
proszę
pani,
w
życiu
wszystko
jest
proste,
Myśli
są
trzeźwe,
słowa
są
ostre
I
ranią...
cholernie
mnie
ranią...
I
wiem,
że
jeśli
szczęście
dogonię,
W
cichej
przystani
się
kiedyś
schronię,
To
nie
z
panią...
Bynajmniej
nie
z
panią...
Trudno
nie
wspomnieć
w
opowiadaniu,
Które
jest
prawie
skończone,
Że
gdy
rozstali
się
ten
pan
z
panią,
Szedłem
powoli
peronem.
I
wtedy
tego,
co
się
zatliło
I
uleciało
gdzieś
w
dal,
Przez
małą
chwilę
mi
się
zrobiło
Bynajmniej
żal,
bynajmniej
żal,
Bynajmniej
żal,
żal
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.