paroles de chanson Diagnoza - Live - O.S.T.R. , Męskie Granie Orkiestra
Zdarzyło
to
się
niedaleko
stąd
Zaledwie
20
kilometrów
Czy
są
Państwo
gotowi?
(Żywiec
ręce
w
górę)
Graliśmy
koncert
w
Bielsku,
nagle
ból
zła
wiadomość
Jakbym
oberwał
nożem,
tuż
nad
przeponą
Głupota
czy
honor,
dotrwałem
do
końca
Czułem
się
jakbym
odpływał,
tracił
z
obrazem
kontakt
Ktoś
prosił
o
autograf
mnie,
nie
miałem
siły
Wyjść
do
ludzi,
naszych
ludzi,
z
tej
samej
gliny
W
bezruchu
dwie
godziny,
jak
złapany
na
skinning
Nie
wierzyłem
w
rzeczywistość
i
jej
zakłamany
wynik
Szary
odwiózł
mnie
do
domu
Każdy
mówił,
idź
się
zbadaj,
lekarz
by
Ci
wiedzą
pomógł
Jak
wyszedłem
z
samochodu,
tak
między
nami
Latałem
jak
Fisz,
trzydzieści
centymetrów
ponad
chodnikami
Są
takie
chwile,
że
serce
mocniej
bije
Jakbyś
dostał
na
rękę,
w
jedną
stronę
bilet
Wybacz
po
swoje
idę,
zlekceważyłem
thriller
Przecież
nic
mi
się
nie
stało,
w
końcu
żyłem
na
tą
chwilę
Niejeden
wróg
życzył
mi,
abym
upadł
na
pysk
Niejeden
pluł
w
moje
drzwi,
abym
umarł
już
dziś
Niejeden
tchórz
szydził
z
tych,
którzy
walczyli
by
Wciąż
żyć...
(Nie
poddając
się
w
tym)
Niejeden
wróg
życzył
mi,
abym
upadł
na
pysk
Niejeden
pluł
w
moje
drzwi,
abym
umarł
już
dziś
Niejeden
tchórz
szydził
z
tych,
którzy
walczyli
by
Wciąż
żyć...
(Nie
poddając
się
w
tym)
Przeleżałem
cztery
dni,
na
podłodze
w
studio
Rano
ból
jakby
przechodził,
gorzej
po
południu
Żona
chciała
dzwonić
po
karetkę,
widząc
to
zdarzenie
W
oczach
miała
strach,
powoli
traciła
nadzieję
Obiecałem
jej,
pojadę
na
rezonans
Nawet
najprostsze
badanie
więcej
oddaje
niż
słowa
Błagała
mnie,
mówiła,
że
kto
się
poddaje
kona
Taka
prawda
jedna
chwila,
nic
tu
nie
zostaje
po
nas
Szary
odwiózł
mnie
do
szpitala
Kochan
czekał
już
przed
drzwiami,
jakby
przeczuwał
ten
dramat
Umówiony
na
dziewiątą,
biała
sala
Urządzenia
jak
z
kosmosu,
moja
kolej
na
badania
Są
takie
chwile,
że
każdy
by
cofną
czas
Zwłaszcza
wtedy,
gdy
realia
uderzają
prosto
w
twarz
Istotne
jest
to
co
w
nas,
doświadczenie
nauką
Dowiedziałem
się,
że
na
koncercie
wybuchło
mi
płuco
Niejeden
wróg
życzył
mi,
abym
upadł
na
pysk
Niejeden
pluł
w
moje
drzwi,
abym
umarł
już
dziś
Niejeden
tchórz
szydził
z
tych,
którzy
walczyli
by
Wciąż
żyć...
(Nie
poddając
się
w
tym)
Niejeden
wróg
życzył
mi,
abym
upadł
na
pysk
Niejeden
pluł
w
moje
drzwi,
abym
umarł
już
dziś
Niejeden
tchórz
szydził
z
tych,
którzy
walczyli
by
Wciąż
żyć...
(Nie
poddając
się
w
tym)
Dla
naszych
mam
Dla
naszych
ojców
Dla
naszych
sióstr
i
braci
Za
nasze
potomstwo
Za
wszystkich
tych,
którzy
nas
kochają
Zróbcie
wielki
hałas
Zawsze
pozytywnie
patrząc
w
przód
Zawsze
idąc
po
swoje
Wbrew
przeciwnością
losu
Zupełnie
tak,
jakby
na
końcu
drogi
Czekały
na
nas
Słońce,
siano
i
truskawki
1 Where Did Your Love Go? - Live
2 Love Shack - Live
3 Ring of Fire - Live
4 O Matko - Live
5 Prędko, Prędzej - Live
6 Wojenka - Live
7 Zbyszek - Live
8 Baba Na Psy - Live
9 Pipe Dreams - Live
10 Lovely Fear - Live
11 Cisza, Ja I Czas - Live
12 Nie Znajdziesz Mnie - Live
13 Oszuści - Live
14 Wizje Na Żywo - Live
15 Diagnoza - Live
16 Polka - Live
17 Trudno Nie Wierzyć W Nic
18 Lipstick on the Glass - Live
19 Jezu Jak Się Cieszę - Live
20 Przytul Mnie - Live
21 Butelki Z Benzyną I Kamienie - Live
22 Wojny Gwiezdne - Live
23 I Nikomu Nie Wolno Się Z Tego Śmiać - Live
24 Nic Nie Może Przecież Wiecznie Trwać - Live
25 Nie Wiem Czy To Warto - Live
26 Co Mi Panie Dasz - Live
27 12 Groszy - Live
28 Wataha - Live
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.