paroles de chanson Znowu się spóźniłem - Płomień 81
Znowu
się
spóźniłem
Ref:
Na
czas
znowu
nie
zdążyłem
(nie,
nie)
Znowu
się
spóźniłem
(o
tak,
tak)
Znowu
się
spóźniłem
(o
tak,
tak)
Znowu
się
spóźniłem
(o
tak,
tak)
(Deus)
Idę
na
spotkanie
ze
składem,
znowu
się
spóźniam
Szybkim
ruchem
ręki
pasek
czasomierza
rozluźniam
Bo
głośno
tak
jak
kuźnia,
szybko
na
blacie
biją
wskazówki
Każdy
wie,
że
czas
to
pieniądz,
a
ja
znów
nie
mam
gotówki
Ludzie
jak
mrówki,
rozbiegane
postacie
tak
jak
zdjęciówki
Tak
jak
Włodek
zapierdalam
z
buta
w
kierunku
miejscówki
Zawsze
na
czas
widze
na
plandecie
ciężarówki
Lecz
czas
leci
mi
przez
ręcę
jak
piach
Mam
nadzieję,
że
chłopaki
mają
nad
głową
dach
Chce
iść
szybko,
ale
idę
wolno
prawie
jak
w
snach
Opłacało
by
się
do
nich
dotrzeć
jeszcze
na
dniach
(Onar)
Tak
to
jest,
sztywna
ustawka,
chyba
wiesz
Ja
też
się
ustawiłem
z
wydawcą
19:30
pada
hasło
tu
i
tu,
dobra
siedzi
git
Postaram
się
wyrobić,
tylko
pojade
po
bit
I
w
mik
mała
droga,
metro
na
Służew
Siema,
siema
chłopaki
czekają
na
górze
Dziś
nic
nie
wróże,
pożyjemy
zobaczymy
Szybki
petlaż,
nagrywanie
To
rodzaj
rytyny,
no
proste
na
Wilanów
mała
runda
Pamiętam
o
ustawce,
miejsce
to
rotunda
Godzina
wpółdo
20
Nie
jeden
sklep
jeszcze
otwarty
dzisiaj
w
mieście
Szybko
z
metra,
mam
ochote
na
łagodny
kebab
w
cieście
miękkim
Pożycz
na
godzine
20
blach
Wielki
dzięki,
dzięki
wielkie,
wielki
dzięki
Naprawdę
wielkie
Pare
zimnych
Lechów
i
już
jest
pięknie
Naprawdę
super
klimat,
ej
Pezet
weź
sprawdź
która
godzina
Yyy
za
10
ósma
O
kurwa,
to
szybko
na
prędkości
Śmielej
zawija
się
paru
gości
Ostry
pościg,
jak
za
dyliżansem
z
hajsem
Jak
go
nie
zobacze,
to
dopiero
wpadne
Oj
wpadne
tak,
że
wogóle
szkoda
mówić
Pieniążki,
pieniądze,
papier
i
mońce
One
dadzą
się
lubić,
one
dadzą
się
lubić
Tak,
tak
one
dadzą
się
lubić
(Waco)
Umówiłem
się
z
dziewczyną
w
piątek
na
kino
Popcorn,
dolby
surround,
wieczór
ze
świnią
Właśnie
tak,
tak
miało
być
Ale
nie
było,
dlaczego
i
co
było
przyczynął
Tego
nie
wiem,
ale
przeszedłem
sam
siebie
Spóźniłem
się
godzine
na
umówione
miejsce
Miałem
szczęście,
że
nie
wzieła
nóg
za
pas
Spóźniłem
się
i
to
nie
ostatni
raz
Na
czas
znowu
nie
zdążyłem,
znowu
się
spóźniłem
(Pezet)
Byłem
umówiony,
ledwo
wyszedłem,
a
już
spóźniony
Całą
drogę
biegłem,
ten
dzień
od
rana
był
piekłem
To
nic
skacze
przez
bramke
w
metrze
Cały
czas
nie
jestem
stracony
jeszcze
Tak,
w
mieście
tłok,
szybko
płyną
minuty
Leje
deszcz,
przemokły
mi
buty
Wiesz,
czas
się
dłuży,
wbiłem
się
na
chwile
pod
czyjś
parasol
Uciekł
tramwaj
mi,
na
piechte
znajomą
trasą
Nie
zła
jazda
i
byle
czym
pod
femine,
pod
kinem
umówiłem
sie
Znów
się
spóźniłem,
więć
złość
mnie
nie
minie
Miesięczny
bilet
zgubiłem
plus
dziesięć
blach
Sam
nie
wiem
ile
strat,
nie
liczyłem
Przecież
nie
znajde
tego
i
tak
Patrze
czy
jest,
szukam
wzrokiem
nie
mogę
znaleść
Spoglądam
na
zegarek,
widzę
ją,
czas
wtedy
staje
Ref:
Na
czas
znowu
nie
zdążyłem
(nie,
nie)
Znowu
się
spóźniłem
(o
tak,
tak)
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.