Paroles et traduction Sarius feat. Ras - Tak Bardzo Ja

Tak Bardzo Ja

Choć tyle w życiu przybyło spraw... (why so Sarius?)
Spoko kolo, cham czy jegomość (jak wolisz)
Jak nie wiadomo, no to nazwij go sam
Jak mówię o sobie, to brzmię znajomo
Mówię o sobie, to brzmię znajomo
Na atak za gruby byłem, jak miałem siłę
To w postaciach ze skillem +10 do bycia singlem
Na balach się stroiłem
Mama mówiła, że wyglądam zajebiście
Nigdy nie byłem jako mister
Choć w drodze na dyskę, zawsze myślałem, że coś wyrwę
Wychodziło na to, że niepotrzebnie się goliłem - przykre
Akurat grałem w piłkę, akurat przechodziła, więc akurat nie trafiłem
Jak zwykle, zrobiłem to za chwilę
Nieobecny na plastyce, choć to prawda - serce mi dopiero zastygało w glinie
Za parę lat rozkminię, że nie można nie być skurwysynem
Za parę lat rozkminię, że trzeba zrzucać winę
Wychodzić za linię, a mówić, że to niemożliwe
Lecieć na linie, jak Hugo, do którego się nie dodzwoniłem nigdy
O problemie zapomniałem, poszedłem na frytki
Krzywdy z tamtych czasów były bardzo miłe
Choć tego kurwa elementarz nie napisał nigdzie
Życie to baba wielka, co stoi na ludzkiej krzywdzie
Wybiera Cię, a zgromadzenie czeka
I musisz, a nie chcesz, dotknąć butem dna #butelka
I nie wiesz, czy śmieją się z Tobą, czy z Ciebie #stand up
Telefony w mojej głowie, jeśli usnę to dobrze
Terminy są sztywne jak uśmiech Pieńkowskiej
Witam w drugim dzieciństwie, może wkrótce dorosnę
Podobno pada problemami - cud, że nie moknę
Gwiżdżą kumple pod oknem
Krzyknę, że nie mam czasu albo wrócę na bombie
To proste jak to, że przeglądam swój portfel
I nawinę, że jest źle, chociaż w sumie jest dobrze
Mam te featuringi jak raperzy stałą pracę
Nie wychowali mnie Kożuchowska z Karolakiem
A więc biorę to - nie chce mi się
Biorę to - nie chce mi się
Powiem im, że coś tam, czy zachowam się jak facet
Stabilizację odkładam jeszcze na później
Mam emeryturę w kopercie pod łóżkiem
A moje rewiry są jeszcze nie ruskie
Czy jak mówię o sobie, to brzmię znajomo?
Spoko kolo, cham, czy jegomość

So Much Me

Though so much has happened in life... (why so Sarius?)
Cool dude, boor, or gentleman (as you prefer)
If you don't know, then name me yourself
When I talk about myself, it sounds familiar
I talk about myself, it sounds familiar
I was too thick-skinned for attacks when I had the strength
So in characters with +10 skill to being single
I used to dress up for balls
Mom said I looked awesome
I was never a mister
Although on the way to the disco, I always thought I'd pick someone up
It turned out that I shaved unnecessarily - sad
I just played ball, she just passed by, so I just missed
As usual, I did it in a moment
Absent from art class, though it's true - my heart was just solidifying in clay
In a few years, I'll figure out that you can't not be a son of a bitch
In a few years, I'll figure out that you have to shift the blame
Go beyond the line, and say it's impossible
Fly on the line, like Hugo, whom I never called
I forgot about the problem, went for fries
The hurts from those times were very nice
Though this fucking primer didn't write it anywhere
Life is a big woman who stands on human suffering
She chooses you, and the gathering awaits
And you must, and don't want to, touch the bottom with your shoe #bottle
And you don't know if they're laughing with you or at you #standup
Phones in my head, if I fall asleep it's good
Deadlines are stiff as Pieńkowska's smile
Welcome to my second childhood, maybe I'll grow up soon
They say it's raining problems - a miracle I'm not getting wet
Buddies whistle under the window
I'll shout that I don't have time or I'll come back wasted
It's simple like the fact that I'm looking through my wallet
And I'll rap that it's bad, although it's actually good
I got these featurings like rappers have steady jobs
Kożuchowska and Karolak didn't raise me
So I'm taking it - I don't feel like it
I'm taking it - I don't feel like it
Should I tell them something, or should I act like a man
I'm putting off stability for later
I have my pension in an envelope under the bed
And my territories are still not Russian
Does it sound familiar when I talk about myself?
Cool dude, boor, or gentleman