paroles de chanson Twój Stary To Sarius - Sarius
AP
always
flexin'!
Twój
stary
to
Sarius
Z
martwego
miasta
Ma-Mariusz,
nie
hrabia
Mam
manię
jak
Magellan,
lecę
w
górę
jak
hajs
Świata
znam
każdy
stan,
spadam
tak
samo
jak
Wiara
w
człowieka,
jak
słaba
muzyka
rap
Z
martwego
miasta
Ma-Mariusz,
nie
hrabia
Mam
manię
jak
Magellan,
lecę
w
górę
jak
hajs
Świata
znam
każdy
stan,
spadam
tak
samo
jak
Wiara
w
człowieka,
jak
słaba
muzyka
rap
Gasnę,
tak
jak
kiedyś
obserwuję
nocą
światła
Od
rana
zapach
czasów,
gdy
nic
nie
ponagla
Niczym
księga
marzeń,
zamykam
się
za
dnia
Raz
dwa,
raz
dwa
Hej,
a
jakże,
o
osiedlach
i
piwnicach
już
nie
gadam
Niech
dają
młodym
się
rozwijać,
tak
jak
pasja
Synu,
tata
zrobi
tak,
byś
nie
znał
bagna
Wielu
ziomków
macie
tutaj
już
od
dawna
I
niestety
czasu
jak
pieniążków
brak,
tak
Co
jak
się
kiedyś
rozstaniemy
ja
i
matka?
Czasem
staram
się
określić
siebie
sam
A
świat
nie
kłamał,
że
wystarczy
dużo
pengi
Aż
zapomniałem,
że
rodzice
nic
nie
mieli
Gdyby
nie
rap,
latałbym
jak
stara
gwardia
Gdyby
nie
rap,
to
byś
poznał
mniе
po
latach
Nic
nie
pytaj,
słuchaj
odpowiedzi
miasta
Z
martwego
miasta
Ma-Mariusz,
niе
hrabia
Mam
manię
jak
Magellan,
lecę
w
górę
jak
hajs
Świata
znam
każdy
stan,
spadam
tak
samo
jak
Wiara
w
człowieka,
jak
słaba
muzyka
rap
Z
martwego
miasta
Ma-Mariusz,
nie
hrabia
Mam
manię
jak
Magellan,
lecę
w
górę
jak
hajs
Świata
znam
każdy
stan,
spadam
tak
samo
jak
Wiara
w
człowieka,
jak
słaba
muzyka
rap
Gasnę,
tak
jak
kiedyś
obserwuję
nocą
światła
Od
rana
zapach
czasów,
gdy
nic
nie
ponagla
Niczym
księga
marzeń,
zamykam
się
za
dnia
Raz
dwa,
raz
dwa
Na
ulicach
czujni
policjanci
i
przestępcy
Reszta
dokądś
tylko
pędzi,
wierzy,
że
się
wszystko
samo
zmieni
Ja
biegam,
biegnę,
by
mieć
swoje
i
się
nie
zapędzić
Tak
jak
dziecko
chyba
nie
zapomnę
swojej
pieśni,
wierz
mi
Miewam
często
te
rozterki,
aż
nadchodzą
te
momenty
W
których
pierdolę
to
wszystko,
nie
chcę
żadnych
dzieci
Na
waszą
rzeczywistość
bardzo
obojętny
Chcę
się
śmiać,
pluć
na
zmartwienia,
nigdy
nie
być
biedny
Jak
ci,
którzy
mówią
o
mnie,
że
nieogarnięty
Bo
kawka
w
centrum
po
dziesiątej,
później
może
Aperolek
Wrogom
zawsze
też
pomogę,
mogą
być
mnie
pewni
Że
jak
płaczę,
no
to
tylko
z
nimi
nad
ich
losem
ciężkim
Sorry
świat,
puste
kalorie,
tylko
taki
problem
mam
(mam!)
Jeszcze
śpi
się
niewygodnie,
gniecie
hajs
Żaden
ze
mnie
dobry
przykład,
traktuj
to
jak
dobry
przykład
Jaki
masz,
byś
był
sto
razy
lepszy,
niż
ja
sam
Pamiętaj,
w
betonowej
dżungli
nie
ma
wielu
ziomków
Pięćdziesięciu
by
tu
za
mną
mogło
stać
Gdybym
nie
miał
nic
jak
na
początku,
wszystko
byłoby
w
porządku
Będziesz
miał
te
znajomości,
to
jest
pass
Z
tyłu
jest
smród
spalonych
mostów,
no
i
fałsz
Nie
masz
po
co
się
obracać,
na
mnie
patrz
Nic
od
razu,
starszych
szanuj,
kurwa
mać
Nie
pal
jointów,
nie
przeklinaj,
chociaż
Twój
stary
to
Sarius
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.