paroles de chanson JEBAĆ ŁAKÓW - Tede , Z.B.U.K.U
Mówią
mi,
że
rap
jest
nie
ten,
mówią,
że
rap
się
skundlił
Mówią
co
Ty
robisz
Tede,
robię
muzę
betonowej
dżungli
I
kiedy
zanucę
to
mogę,
nie
muszę
i
kurczę
jaki
to
wstyd
Ej,
Michu
wyłącz
autotune
mi...
A
może
teraz
lepiej
się
zrozummy,
ty,
skoro
to
dla
ciebie
taki
problem
Jak
wsadzą
mnie
w
worek,
zabiorę
do
trumny
odpowiedź
na
to,
jak
mogłem
A
teraz
to
zamknij
mordę
i
słuchaj,
bo
dobre
są
rapy
prawdziwe
I
wogle
to
może
usłyszysz
muzykę,
a
nie
tylko
słuchasz
tych
ksywek
Kurwa,
się
nauczyłem
już
w
życiu,
jak
bardzo
pozory
są
mylne
Sorry,
połowa
rapenów
to
łaki,
a
jak
wtyczkę
od
tune'a
im
wyjmiesz
I
tak
powiedziałem
"rapeny,
rapeny",
bo
kurwa
to
marne
rapeny
Rapeny
co
mówią
jak
bardzo
chcą
mieć
PLNY,
jedyne
co
mają,
to
penny
I
wiemy,
że
muza
to
kurwa
jest
Przemysł
i
rzucam
na
przemiał
tych
łaków
Jebię
na
przemian
tych
łaków
i
ciebie
też
jebać,
bydlaku
I
hip
hop,
człowieku,
to
poważna
sprawa
i
sam
poświęciłem
mu
wszystko
I
każdy
cham,
co
tu
gra
z
playback'u
jest
dla
mnie
zwykłą
pizdą
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Jak
umrę
za
hip-hop
To
umrę
za
hip-hop
i
uznam,
że
taki
był
plan
w
tym
Dumnie
tu
będę
jechał
po
kurwach,
jebać
was
łaki
w
implanty
Dzisiaj
te
niunie
są
na
autotune'ie,
jak
my
nakurwiamy
formanty
Jak
trzeba
będzie,
to
pojadę
sam
po
nich
jak
jakiś
zjebany
romantyk
Ty
nawet,
kurwo,
nie
wiesz
co
mówię,
bo
znów
cię
wyprzedzam
o
lata
Nie
będę
już
głupi,
nie
sprzedam
patentu,
choć
tyle
sępów
tu
lata
Pamiętam,
jak
była
ta
szmata
tu
u
nas
I
kurwa
chciał
patent
mieć
na
autotune'a
Na
wolno
to
każdy
mój
kumpel
cię
zjadał,
jebać
łaka
I
pytał,
co
gra
tak,
bo
nie
kuma
tracka,
a
oczy
to
takie
miał
chciwe
Mówię
do
łaka,
choć
nie
wiem,
czy
złapał,
że
słucha
muzyki,
nie
ksywek
I
kurwa
to
takie
prawdziwe
i
masz
tu
muzykę,
i
słuchaj
A
jak
masz
kurwa
awersję
do
ksywek,
to
zaraz
napiszę
do
ZBUKA
Słyszałem,
jak
gościu
na
wolno
pierdolnął,
połowę
z
was
kolo
zjadł
Hip-hop
- muzyka
prawdy
i
takie
o
to
są
fakty
A
ludzie
dziś
wolą
ulegać
sugestiom
i
swoich
znajomych
wall'om
Dziecko,
ziomy
słuchają
muzyki,
a
ksywki
to
ziomy
pierdolą
Siemano
Tede,
dziękówa
za
zapro
NWJ
Studio,
lecimy
z
tym
gładko
Co
by
nie
mówić,
to
rap
naszą
matką,
łaku,
nie
podbijaj
z
gadką
Czekam,
aż
mordy
wam
zamkną
W
końcu
słuchacze
kumaci,
bo
słucha
się
rapu
nie
ksywek
Jak
odstawisz
kompa,
to
może
zobaczysz
Ej,
prawdę
ci
daję
na
tacy,
prawda
obroni
się
sama
Jak
widziałeś
sztuki
To
możesz
potwierdzić,
że
lecę
po
swoje
jak
Vasco
da
Gama
Hau,
hau,
lecę
do
rana
bez
tune'a
na
wolno
Jesteście
dla
mnie
jak
sierżant
Garcia
Ja
dla
was
łaki
to
jebany
Zorro,
Z!
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Je,
je,
je,
jeeebać
łaków
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.