paroles de chanson Maria (feat. Alick (ĆPAJ STAJL), Młody Dron) - TEKTONIKA feat. Jerzyk Krzyżyk, Urbanski, Alick (ĆPAJ STAJL), Młody Dron & Big G Sami
Ósma
rano
sklep
z
tym
zielonym
neonem
Proszę
tych
z
filtrami
długich
i
do
tego
Blue
Camel
I
do
tego
Lipton
Black
i
czorną
Arizonę
No
i
mamy
Happy
Meal,
humor
on
poprawi
mi
Monday
vibe,
powącham
boba
trochę
dar
But
not
reggae,
nie
kolego,
mordo
to
nie
crack,
Jerry
i
Tektonika
Wchodzi
tu
kolega
Krzyś,
ale
nie
kiramy
dziś
Make
a
war,
but
not
peace,
mordo
taka
prawda
dziś
Serum
prawdy
jak
bieluń,
toksyna
kłamstwa
jak
piołun
Na
samą
górę
z
samego
dołu,
sam
jeden
pośród
pospołu
Znam
topografię
jak
mapa,
leję
na
tracki
tu
napalm
Lecą
nożyce
ze
stołu,
nigdy
mam
dosyć
mozołu
Wóda
kontra
prochem,
pit
stop,
Jerzyk
Tekto
jak
nowiczok
Ciężkie
punche,
bracia
Kliczko,
tak
napierdalam
to
dziwko
Nie
mam
skrupułów,
mam
gnata,
szlajam
się
solo
jak
łajza
Nie
musi
zgadzać
się
kabza,
punkowe
brzmienie
i
rapgra
Jaka
kurwa
kabza
Jakie
kurwa
siano
Jakie
kurwa
siano
Żaden
Space
Jam
Żaden
Space
Jam
Żaden
Space
Jam
Żaden
Space
Jam
Speedball
Speedball
Przyszła
tu
wiadomość
Przyszła
tu
wiadomość,
SMS
Tu
na
pager
Przyszła
tu
wiadomość,
SMS
tu
na
pager
Pojarą
pstrykam
za
okno
Myślę
o
tym,
że
chcę
cię
teraz
dotknąć
Stoją
w
wazonie
zwiędłe
chabazie
Wybieram
numer,
zaraz
podjadę
Pojarą
pstrykam
za
okno
Myślę
o
tym,
że
chcę
cię
teraz
dotknąć
Stoją
w
wazonie
zwiędłe
chabazie
Wybieram
numer,
zaraz
podjadę
Wiesz
czemu
Wiesz
czemu
Kiedyś
to
nie
tera,
kiedyś
to
nie
tera
Kiedyś
byłaś
moja,
teraz
ciebie
nie
ma
Wpadam
znikam
jak
fantom
Umarła
klasa,
Tadeusz
Kantor
Nie
zaokrąglam,
opieram
kantom
Przy
dupie
pilnuję
bankroll
Pulsuje
żyła
na
skroni
Kolor
zepsutej
wątroby
Holotropowy
oddech
Punche
bite
na
odlew
Smażę
frytki
z
batata
Na
popitę
sriracha
Palę
w
piecu
jak
zdun
Nie
jaram
chujowy
skun
Yalla
habibi,
Honda
Civic
Bogate
CV,
dawaj
lecimy
Myśli
czarne
jak
fusy
po
kawie
Się
spierdoli
naprawię
Tęsknię
już
prawie
od
roku
Często
myślę
i
jest
przykro
Musiałem
ją
pogonić,
bo
się
okazała
dziwką
Wyruchała
mnie
na
siano
i
zabrała
czas
Tak,
meta,
feta,
keta,
kwas
Oddałem
jej
serce,
chciałem
być
z
nią
aż
do
końca
A
ten
szlauf
zrobił
ze
mnie
swojego
alfonsa
Zacząłem
kraść,
zacząłem
kłamać
by
mieć
na
nią
hajs
I
codziennie
mówiłem,
że
to
już
ostatni
raz
Ale
nie
umiałem
przestać
Myślałem
by
się
odjebać
Byłem
żałosny
jak
pizda
Nie
umiałem
ruszyć
z
miejsca
Trząsłem
się
jak
chory,
bo
wcześniej
nie
straciłem
głowy
dla
laski
Modląc
się
o
choć
pół
grama
jej
kurewskiej
łaski
Nigdy
nie
zapomnę
jak
było
pięknie
Nigdy
dla
chwili
zapomnienia
niech
serce
mi
nie
pęknie
Pojarą
pstrykam
za
okno
Myślę
o
tym,
że
chcę
cię
teraz
dotknąć
Stoją
w
wazonie
zwiędłe
chabazie
Wybieram
numer,
zaraz
podjadę
Pojarą
pstrykam
za
okno
Myślę
o
tym,
że
chcę
cię
teraz
dotknąć
Stoją
w
wazonie
zwiędłe
chabazie
Wybieram
numer,
zaraz
podjadę
Maria
odwiedza
dzisiaj
mnie
Maria
masuje
chory
łeb
Maria
nie
dusi,
ucieka
sen
Maria
nie
kusi,
Maria
mnie
kusi
Maria
odwiedza
dzisiaj
mnie
Maria
masuje
chory
łeb
Maria
mnie
dusi,
ucieka
sen
Maria
mnie
kusi,
Maria
mnie
kusi
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.