paroles de chanson 87 bpm - Paluch , Dj Decks , Gverilla , Tymek
Phantom
Ey,
leci
rap,
ey,
80,
a,
a,
a...
Prosta
nawijka
jest
prosta,
dobrze
to
znasz
(80
bpm)
Ey,
leci
rap
Prosta
nawijka
jest
prosta,
dobrze
to
znasz
87
bpm
Leci
rap,
kręcimy
gibona
potem
wykręcamy
bass
Bo
to
musi
napierdalać,
jak
kiedyś
Szpak
Modne
słowo
to
frazesy,
ey,
modne
słowa
to
frazesy,
ey
Oldschool′owy
trap,
nowoczesna
dziedzina
Nie
ma,
że
się
przysrasz
Mówili,
że
się
nie
uda,
a
tu
kurwa
pizda
Śmigam
od
nich,
turlam
się
ze
śmiechu
jak
glizda
Kupie
im
na
pocieszenie
kwiaty
Rzucę
kilka
przejebanych
wersów
O
tych
pryszczach,
elo
pizgam
W
inne
strony
jadę,
inna
moja
kurwa
misja
Mijam
ich
jak
struś
pędziwiatr,
po
ambicjach
ich
sram
Kupię
im
na
pocieszenie
kwiaty
Rzucę
kilka
przejebanych
wersów
O
tych
kurwa
pryszczach,
pizgam
W
inną
stronę
jadę,
inna
moja
kurwa
misja
Mijam
ich
jak
struś
pędziwiatr,
po
ambicjach
im
sram
Yo,
yo,
yo,
atezeciok,
atezeciok,
czarny
swing,
co
Za
każdym
razem
kiedy
wbijam
na
pion
Staram
się
nie
dawać
ciała
Suprise
skurwysyny,
w
słusznej
sprawie
znów
działam
Ja
wiarą
nie
przenoszę
gór,
wiem,
ze
to
do
Nieba
bilet
W
głowie
spór,
wtedy
poruszam
głaz
o
milimetr
(co?)
Puste
miasto,
puste
kluby,
czas
próby
Życie
od
stówy
do
stówy,
z
dala
od
sodówy
W
ciągłym
ruchu,
nie
stoimy
jak
słupy
Zdrapuje
stare
strupy,
nie
wykonuję
ruchów
z
dupy,
nie,
nie
Nawet,
nawet
jeśli
chodzą
takie
słuchy
Zawsze
mam
dobre
intencje,
wtedy
stronie
od
skruchy
Czasem
bywa,
że
błądzę
i
boli
cię
brak
skruchy
Gdy
o
piątej
napruty,
opierdalam
browar
z
puchy
Na
osiedlu,
gdzie
ambicje?
Poszły
w
piździec
Moje
podane
na
tacy
masz
na
playliście
Będąc
tylko
jednostką
w
żywym
organizmie
W
imię
rozwoju,
walka
wręcz
i
w
mowie
i
w
piśmie
Moja
grupa
krwi
to
pierdolony
boom
trap
Mam
zasługi
duże
w
tym,
że
dzisiaj
robi
boom
rap
Numery
se
wjeżdżają
jak
na
gastro
Big
Mac
Jak
narzekasz
na
brach
ruchu
to
chociaż
buja
się
kark
Jadę
przez
puste
osiedle,
rap
wypełnia
przestrzeń
Ziomki
łapią
schizy
jak
po
buchu
wjeżdża
bezdech
Bite
żółwie
wiecznie,
więc
w
miarę
bezpiecznie
Psychofani
mają
dystans
i
dziś
tylko
to
jest
lepsze
87
moje
młodsze
ziomki
w
tym
roczniku
Wielu
było
przy
mnie,
w
każdym
rapowym
kliku
Doświadczenie
mieć
w
przeżyciach
Nie
latami
na
liczniku,
suko,
nie
latami
na
liczniku
Muzyka
to
życie,
ja
wszędzie
zaliczam
rozwój
Cały
świat
mym
domem,
scena
jest
jak
duszy
pokój
Robi
gruby
remont
każdy
z
naszych
nowych
krążków
Jeśli
trafię
do
muzeum
to
tylko
figur
z
wosku
Osiem,
zero,
osiem,
zero,
osiem
i
siedem
Wychodzę
na
scenę,
pierdolony
ewenement
Dałem
im
hologram
i
element
To
dla
wszystkich
moich
ludzi
Którzy
wymagają
wciąż
więcej
od
siebie
Nigdy
nie
wymagaj
nic
ode
mnie
Ale
jak
ta
bomba
jebnie
To
będą
spierdalać
na
spalonym
sprzęgle
Piszcie
tylko
więcej,
kurwa
tonę
w
atramencie
Splatamy
boom
bap'y
z
wersami
w
jebanym
manifeście
Kupie
im
na
pocieszenie
kwiaty
Rzucę
kilka
przejebanych
wersów
O
tych
pryszczach,
elo
pizgam
W
inne
strony
jadę,
inna
moja
kurwa
misja
Mijam
ich
jak
struś
pędziwiatr,
po
ambicjach
im
sram
Kupie
im
na
pocieszenie
kwiaty
Rzucę
kilka
przejebanych
wersów
O
tych
kurwa
pryszczach,
pizgam
W
inną
stronę
jadę,
inna
moja
kurwa
misja
Mijam
ich
jak
struś
pędziwiatr,
po
ambicjach
im
sram
Oldschool′owy
trap,
trap,
87
bpm,
leci
rap
Muzyka
to
życie,
życie
W
słusznej
sprawie
działam,
puste
miasto,
puste
kluby
Cały
świat
mym
domem,
domem
Czas,
czas,
czas
próby,
czas
próby
87
bpm,
leci
rap
Muzyka
to
życie,
życie
W
słusznej
sprawie
działam,
puste
miasto,
puste
kluby
Cały
świat
mym
domem,
domem
Czas,
czas,
czas
próby,
czas
próby
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.