paroles de chanson Aromatyczne Przyprawy - Żabson , Mata
Aromatyczne
przyprawy
Że
jebie
na
korytarzu
już
znowu
wkurwiają
się
te
sąsiady
Co,
bo
gotuję?
(Aha,
ey)
To
zioło
ma
piękny
aromat
Choć
to
nie
Prymat
Choć
to
nie
Kamis
W
sklepie
tego
nie
otrzymasz,
ale
zmysły
tym
karmisz
Zielone
liście,
lecz
to
nie
spinach,
tylko
rozluźniacz
Czemu
mnie
ściga
niebieski
gliniarz
i
chce
życie
utrudniać?
Aromatyczne
przyprawy
jak
w
Indiach
Mam
stół
pełen
czekolady
jak
w
fabryce
Lindta
Jak
chcesz
dołączyć
do
zabawy,
wystarczy
ci
szczypta
To
delikates,
nie
towar
z
Lidla
i
ma
go
tylko
moja
wtyczka
To
delikates
weź
przelicz
kasę,
przeżyj
fazę,
przemilcz
nazwę
Towar
do
Polski
leci
z
paczek
z
sieci
darknet
Oglądam
brokuł
chociaż
to
nie
wiejski
market
Te
twoje
chwasty
wyhodował
kiepski
farmer
Mój
ścina
to
jak
barber
Wszystko
ecko
jak
z
Markiem
Każdy
chłopaczyna
leczy
swoje
płuca
waxem
Taka
pielęgniarka
już
za
bongo
rzuca
plaster
Aromatyczne
przyprawy,
nie
jakieś
sole
trzeźwiące
Jestem
bezglutenowcem,
przez
to
pierdolę
mąkę
Kiedyś
dwie
lewe
ręcę,
dzisiaj
urabiam
się
po
łokcie
Urodziłem
sie
w
Opocznie
W
mieście,
w
którym
poznasz
smaki
gorzkie
nim
dorośniesz
Potem
sobie
założyłem
firmę
Jakbym
był
Boskim
Romkiem
Teraz
kręcę
sobie
sushi,
ale
nie
z
wodorostem
To
zioło
ma
piękny
aromat
Choć
to
nie
Prymat
Choć
to
nie
Kamis
W
sklepie
tego
nie
otrzymasz,
ale
zmysły
tym
karmisz
Zielone
liście,
lecz
to
nie
spinach,
tylko
rozluźniacz
Czemu
mnie
ściga
niebieski
gliniarz
i
chce
życie
utrudniać?
Dziwko,
to
trawa
cytrynowa,
ale
to
nie
zupa
tom
kha
Kupuję
hurtowo
towar
i
wpada
do
mnie
dupa
Tomka
Maćka,
Grzesia,
Bartka,
Piotrka
Kadzidło
mi
niesie
Baltazar,
a
twoje
pachnidło
sprowadza
Biedronka
Idę
se
na
bazar
po
to,
co
pachnie
tak
dobrze,
jak
wygląda,
a
smakuje
jeszcze
lepiej
Idę
se
na
bazar
po
warzywo,
co
klepie
troszeczkę
mocniej
od
tych,
które
kupisz
w
osiedlowym
sklepie
Idę
na
stragan
kupić
se
topka
egzotycznego
gatunku
M.A.T.,
Żaba
to,
kurwa,
topka
tego
jebanego
gatunku
M.A.T.,
Żaba,
re-re,
kum-kum,
kundlu
Gotuję
zaraz
se
brukselkę
w
studiu
Wdycham
te
opary
jak
jebane
CO2
Więc
nie
pytaj,
ile
mam
do
tej
zieleni
szacunku
Upierdolony
jak
stół,
Rurku
Stałem
z
chłopakami
jak
ziemniaki
w
mundurku
Indor,
Gulgul,
bo
tu
się
pali
indyka
Wy
gotujecie
kaszę
bulgur
A
nie
to
co
Mati
i
Michał
To
zioło
ma
piękny
aromat
Choć
to
nie
Prymat
Choć
to
nie
Kamis
W
sklepie
tego
nie
otrzymasz,
ale
zmysły
tym
karmisz
Zielone
liście,
lecz
to
nie
spinach,
tylko
rozluźniacz
Czemu
mnie
ściga
niebieski
gliniarz
i
chce
życie
utrudniać?
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.