Текст и перевод песни Bonus RPK feat. Hinol (PW) - Szukasz dziury w całym

Szukasz dziury w całym

Jak szukasz dziury w całym, to coś Ci powiem wypierdalaj sam wpierdalaj ten kogel mogel.
Zawiści zew tak strasznie śmierdzi. Zawiści zew na wspak dobrej intencji.
Bach, ciach ja skorzystam z inteligencji, Ty zmarszczysz się tym niczym kurwa z agencji, bo co myślałby kto że mnie oczerni jakiś krypto anonimowy leszczyk-towarzysz cierni.
W rozjaśnionej ciemni moje serce płonie, robię to świadomie pozostaje w tym kanonie.
Nie przerwanie początek nie koniec wjeżdżam Ci na banie, B-właśnie tego chce, robić zamieszanie.
Skurwysynie ćpanie to nie dla mnie, trawkę pale co mi ukojenie daje lubię raczyć się tym hajem.
Lubie skuna spod lampuna kiedy pachnie i się kruszy w jedną siatkę razem z braunem wciąż kitrają go lamusy.
Kurwa gdzie ja żyje w piekle czy w niebie sam nie wiem co jest dzisiaj powszednim chlebem.
Dla innych bo dla siebie wiem co dobre, relaks turbo, relaks z najlepszym koprem.
Z kopem na ostro w życie bez zatrzymania.Rodzina, firma muzyka, sport i nagrania nie wtykaj, nosa i zmykaj to progres mój a to co Ty myślisz o mnie znaczy dla mnie zwykły chuj-tyle co policyjny strój jak dziwka-fuj czy energia feng shui.
Nie wpuszczam szuj do domu co innego ziomuś który za plecami nie nagada komuś.
Doceniam ten sojusz, jesteś ze mną nie cudzołóż-nigdy.
Jeże się jak jeż, wyczuwam gnidy, gdy klepiesz mnie po plecach w rękę wbijasz sobie igły, zdradliwy kłamco przebrzydły.
(Ref.)
Szukasz dziury w całym choć sam nie jesteś doskonały, styki się przegrzały, a z koszulki wystaje Ci metka zawistnej pały.

Pewni ludzie w tych czasach nie zmieniają zasad.
Człowiek sie nie zmienia chyba że z pały w kutasa.
Pewni swego męczą, snują sieć pajęczą, kity żenią mity sieją mącą i kręcą.
Wiem to ambitne beztalencia potrafią tu z głodu zesrać się, narobić smrodu, stwarzać wrogów.
Nie mam dowodów na to, ani że kłapiesz japą, nie potrzebuje takowych bo nie jestem kapo.
Dla tych kumatych brawo-znów zawiść to słabość.
Tu gdzie za gadanie głupstw można wyłapać, ja jednak wole nie zwracać uwagi olać Cię błaźnie, taka kurwa jak nie skomentuje to nie zaśnie.
A właśnie Cie to boli mnie to wali.
Gnij do woli ja na fali progres mam i wyjebane mam dziś na to co ta gnida powie, wiem że spyta o kwit a nie o moje zdrowie człowiek.

Looking for a hole in everything

If you're looking for a hole in everything, I'll tell you something: fuck off and eat this kogel mogel yourself.
The call of envy smells so terrible. The call of envy against good intentions.
Bach, ciach I'll use some intelligence, You'll wrinkle up like a fucking cunt from a government agency, because what would people think if some crypto anonymous loser-comrade in suffering slandered me.
In the enlightened darkness my heart burns, I do it consciously, it remains in this canon.
Not interrupting the beginning nor the end, I'm driving on your skull, B-that's what I want, to cause a stir.
Motherfucker, dope is not for me, I smoke weed which gives me relief, I like to indulge in this high.
I like a spliff under a heat lamp when it smells and crumbles, into one bag together with brown, losers still hustle it.
Fuck where do I live, in hell or in heaven, I don't know what ordinary bread is today.
For others, because I know what's good for me, turbo relaxation, relaxation with the best dill.
With a hit too sharp in life without stopping. Family, company, music, sport and recordings, don't poke your nose and fuck off, that's my progress and what you think about me doesn't mean a thing to me - as much as a police uniform like a whore-yuk, or feng shui energy.
I don't let scum into my house, someone different, a friend, who won't badmouth someone else behind their back.
I appreciate this alliance, you're with me don't cheat-never.
I bristle like a hedgehog, I sense nits, when you pat me on the back, you stab yourself in the hand with needles, treacherous, disgusting liar.
(Ref.)
You're looking for a hole in everything even though you're not perfect yourself, your contacts have overheated, and a label of envious prick is sticking out of your shirt.

Certain people don't change their principles in these times.
People don't change unless you change from a moron into an asshole.
Some sure of themselves tire, weave a spider's web, spin tales, sow myths and muddle and twist.
I know they're ambitious no-talents who can shit themselves out of hunger, cause a stink, create enemies.
I have no evidence of this, or that you're yapping your gob, I don't need it because I'm not a cop.
For those in the know, bravo-envy is again a weakness.
Here where you can get your head kicked in for talking nonsense, however, I prefer not to pay attention, ignore you, clown, a cunt like you won't go to sleep if he doesn't comment.
Well that really hurts you, I couldn't give a toss.
Rot as much as you like, I'm riding the wave of progress and I couldn't give a shit what that scumbag says today, I know he'll ask for a receipt and not about my health, human being.