Текст песни Kwiat zawisł - Intruz
Ja
nie
pozwolę
ci
umrzeć,
pokaż
mi
swoje
notatki
Wcale
nie
była
tchórzem,
tylko
koleżanką
z
ławki
Ja
tylko
siedziałem
z
tyłu,
przecież
najbliżej
był
rodzic
Jak
podlewać
kwiatki,
które
uciekają
z
donic?
Jak
kwiaty
zapomniane
na
balkonie,
niepodlane
Takie
małe
pelargonie,
połóż
dłonie
na
nich
dziś
Jak
kwiaty
balkonowe
w
dół
na
pętli
zawiązane
To
nie
łodygi,
a
kręgi,
niedojrzały
kwiat
zawisł
Jak
kwiaty
wysuszone,
pod
balkonem
już
nie
pachną
Nie
wołają
do
nas
one
i
nie
proszą
już
o
nic
I
wisi
za
barierką
czyjeś
dziecko
powieszone
Krople
kapią,
kapią,
kapią,
niedojrzały
kwiat
zawisł
A
mówiła
"nie
bój
się,
niе
bój
się
iść
do
dentysty"
Mówiła,
że
skalpel
zostawia
przеpiękne
blizny
I
już
nie
wiem,
czy
to
życie,
czy
zabieg
chirurgiczny
A
może
związek
toksyczny?
Chyba
zrobiło
się
parno
Narysuj,
Leonardo,
niepielęgnowane
ziarno
Chuchałeś
na
szybę
szklarni,
a
ona
wyszła
na
balkon
Za
późno
się
zjawił
amor,
nie
pożegnała
się
z
nami
I
tak
samo
z
mamą,
odeszła
z
bliznami
Taki
czek
in
blanco
na
ukrytą
dolegliwość
Ty
weź
powiedz
swoim
fankom:
niech
dziękują
za
miłość
Żeby
kwiaty
nie
zawisły
(aaa)
Żeby
kwiaty
już
nie
marzły
(aaa)
Jak
kwiaty
zapomniane
na
balkonie,
niepodlane
Takie
małe
pelargonie,
połóż
dłonie
na
nich
dziś
Jak
kwiaty
balkonowe
w
dół
na
pętli
zawiązane
To
nie
łodygi,
a
kręgi,
niedojrzały
kwiat
zawisł
Jak
kwiaty
wysuszone,
pod
balkonem
już
nie
pachną
Nie
wołają
do
nas
one
i
nie
proszą
już
o
nic
I
wisi
za
barierką
czyjeś
dziecko
powieszone
Krople
kapią,
kapią,
kapią,
niedojrzały
kwiat
zawisł
Nigdy
nie
wiadomo,
kiedy
przyjdzie
i
zapuka
Najgorsza
klasa
w
technikum
to
nie
była
jej
zasługa
Banan
od
ucha
do
ucha,
wygłupy
na
korytarzu
Nowe
prawo
jazdy,
auto
czekało
w
garażu
To
dla
koleżanki
z
klasy,
nie
banger
dla
pokazu
Współczucia
wyrazy,
bo
nie
byłem
na
cmentarzu
Kwiat
zawisł,
suchy
liść,
a
wiatr
włosy
rozkołysał
Zostali
rozdzieleni,
taka
Izolda
i
Tristan
Tylko
bez
happy
endu,
bez
alertów
obłędu
Neptun
na
morzu
lamentu,
nie
kulisy
TVN'u
Brzegi
oba
rzeki
w
ręku,
ster
tonącego
okrętu
Daleko
od
parapetu,
my
dzieci
- owoce
grzechu
Żeby
kwiaty
nie
zawisły
(aaa)
Żeby
kwiaty
już
nie
marzły
(aaa)
Żeby
nie
płakali
bliscy
(aaa)
Żeby
miłość
odnalazły
(aaa)
Jak
kwiaty
zapomniane
na
balkonie,
niepodlane
Takie
małe
pelargonie,
połóż
dłonie
na
nich
dziś
Jak
kwiaty
balkonowe
w
dół
na
pętli
zawiązane
To
nie
łodygi,
a
kręgi,
niedojrzały
kwiat
zawisł
Jak
kwiaty
wysuszone,
pod
balkonem
już
nie
pachną
Nie
wołają
do
nas
one
i
nie
proszą
już
o
nic
I
wisi
za
barierką
czyjeś
dziecko
powieszone
Krople
kapią,
kapią,
kapią,
niedojrzały
kwiat
zawisł
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.