Daj Się Karnąć - Karian перевод на немецкий

Daj Się Karnąć

Wjeżdżamy dumnie, z koralikami na szprychach z bandą
W bramach szprychy w koralikach dają chłopcom kiss
Mój kamrat kijem do nauki jazdy dostawał manto
Do dziś pamiętam potworne wrzaski zza jego drzwi
Wojtek miał świętą rację, by uważać na parkiet
Łatwo jest chwycić kraksy, gdy bez trzymanki gnasz
Barbie gubiące grację, Action Many po lajnie
Na torze pustych pragnień przejadą się nie raz

Ćwiara na karku, może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne
Ćwiara na karku, może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne (są zbyt niebezpieczne...)

Uczę się me rączki trzymać w ryzach
Gdy pseudo dzikus kursuje damkom, przynosząc przypał
Znów czuję się jak tarcza na rzepy, kiedy się zbliża
Ja pragnę tylko przemierzać dywan cały w ulicach
Więc w głowie gra mi wrum, wrum, wrum, wrum, wrum
Przemieszczam się przez bezpłciowy tłum
Na fali doznań plum, plum, plum, plum, plum
Zaciskam zęby głodny wrażeń stu, stu, stu

Ćwiara na karku, może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne
Ćwiara na karku, może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne
Ćwiara na karku, może by wypadało grzeczniej
Nie chcę czuć plastrów, gdy znów odbezpieczę zawleczkę
Lepiej zaparkuj, gdy lecisz mocno bokiem
Wiec, że rozkłady jazdy często są zbyt niebezpieczne

Lass dich mitnehmen

Wir fahren stolz ein, mit Perlen an den Speichen, mit der Bande
In den Toren geben Mädels mit Perlen den Jungs einen Kuss
Mein Kumpel bekam mit dem Fahrlehrstock Prügel
Bis heute erinnere ich mich an die furchtbaren Schreie hinter seiner Tür
Wojtek hatte absolut recht, auf das Parkett aufzupassen
Es ist leicht zu stürzen, wenn du ohne Halt rast
Barbies, die die Grazie verlieren, Action Mans auf Koks
Auf der Bahn leerer Begierden werden sie nicht nur einmal eine Bruchlandung hinlegen

Ein Vierteljahrhundert auf dem Buckel, vielleicht sollte man anständiger sein
Ich will keine Pflaster spüren, wenn ich wieder den Splint ziehe
Park lieber, wenn du heftig quer fliegst
Wisse, dass Fahrpläne oft zu gefährlich sind
Ein Vierteljahrhundert auf dem Buckel, vielleicht sollte man anständiger sein
Ich will keine Pflaster spüren, wenn ich wieder den Splint ziehe
Park lieber, wenn du heftig quer fliegst
Wisse, dass Fahrpläne oft zu gefährlich sind (sind zu gefährlich...)

Ich lerne, meine Händchen im Zaum zu halten
Wenn ein Pseudo-Wilder den Damen nachstellt und Ärger bringt
Ich fühle mich wieder wie eine Klett-Zielscheibe, wenn er näher kommt
Ich will doch nur über den Teppich voller Straßen fahren
Also spielt in meinem Kopf Wrumm, Wrumm, Wrumm, Wrumm, Wrumm
Ich bewege mich durch die fade Menge
Auf der Welle der Erlebnisse, plumps, plumps, plumps, plumps, plumps
Ich beiße die Zähne zusammen, hungrig nach hundert Eindrücken, -drücken, -drücken

Ein Vierteljahrhundert auf dem Buckel, vielleicht sollte man anständiger sein
Ich will keine Pflaster spüren, wenn ich wieder den Splint ziehe
Park lieber, wenn du heftig quer fliegst
Wisse, dass Fahrpläne oft zu gefährlich sind
Ein Vierteljahrhundert auf dem Buckel, vielleicht sollte man anständiger sein
Ich will keine Pflaster spüren, wenn ich wieder den Splint ziehe
Park lieber, wenn du heftig quer fliegst
Wisse, dass Fahrpläne oft zu gefährlich sind
Ein Vierteljahrhundert auf dem Buckel, vielleicht sollte man anständiger sein
Ich will keine Pflaster spüren, wenn ich wieder den Splint ziehe
Park lieber, wenn du heftig quer fliegst
Wisse, dass Fahrpläne oft zu gefährlich sind