Текст и перевод песни Kazik - Mamo Przepraszam

Mamo Przepraszam

Gdyby rozejrzeć się dokładnie wcale
Nie jest tutaj tak jak mówią powabnie
Wokoło śmieci,każdy wyrzuca syf i brud gdzie popadnie
Mam jakieś plany,których zdradzić nie mogę
Bo gdy je zdradzę padnę na podłogę wzbudzając trwogę
A trwoga dzieli a nie łączy,nie chcę być przyczyną więzów zerwanych
Tak więc dla siebie je zatrzymam i
Nie dowie się nikt jakie są moje plany
Jak neurotyczny kochanek chcę tu działać,może jeszcze ja zawołam kogo
Ale czy kto usłyszy?
Przeca wszyscy rozjechani popierdalają swoja drogą
Panie stójkowy,niech pan się zastanowi,sam pójdzie po rozum do głowy
Jak mam stanowić zagrożenie w
Terenie skoro to jest tylko pistolet gazowy
Szykany policyjne,jak zaraz wezmę pałkę i wyjmę
Ludzie wam przeszkadzają,pracy nie mają,
A wy jeszcze ich męczycie, co za pieskie życie
Mamo przepraszam
Mamo,wybacz mi proszę
Że nic do domu ja nic nie przynoszę
Mamo przepraszam
Mamo ja obiecuję
Że będę dobry tylko sam się lepiej poczuję
Może się tak poukładać,
że nie dane będzie mi doczekać kolejnej rocznicy
A jeśli kiedyś przyjedziesz do
Belgradu to pozdrów tych co siedzą w piwnicy
Życie jest cudem,a reszta to ułuda,reszta to pył i złuda
Nabrałem ochoty na twoje pieszczoty
I jeszcze po pieszczotach coś potem
Czy to pogardy warte,że lubię zabawy i spotkania otwarte?
Będziecie mi tu plugawić moje życie,moje przekonania mają być starte
Starte na proch i pył,
Ale tak łatwo wam nie pójdzie,będę bronił majątku
I chociaż jęczę,że męczy mnie ta obrona to zaraz zaczynam od początku
Mamo przepraszam
Mamo, wybacz mi proszę
Że nic do domu nie
Że nic do domu ja nic nie przynoszę
Mamo przepraszam
Mamo ja obiecuję
Że wezmę się
Że wezmę się za siebie tylko się odtruję
Lada co się nie nada na ladaco nie lada
Cy tata cyta cytaty Tacyta,cyta,cyta ino w alfabet nie wierzy
Czym dłużej stoję tym bardziej wyjść z podziwu nie mogę
Zamykam oczy,bóg jest wielki lecz większy jest ten co go stworzył

A ja zamykam oczy,bóg jest wielki lecz większy jest ten co go stworzył
Mamo...

Мама, прости

Если внимательно осмотреться, то совсем
Не так здесь, как сладко поют
Кругом мусор, каждый бросает грязь и хлам, куда попало
У меня есть планы, которые я не могу раскрыть
Потому что, если я их раскрою, упаду на пол, вызывая тревогу
А тревога разделяет, а не объединяет, я не хочу быть причиной разорванных уз
Так что я оставлю их при себе и
Никто не узнает, каковы мои планы
Как невротический любовник, я хочу действовать здесь, может быть, я еще кого-нибудь позову
Но услышит ли кто-нибудь?
Ведь все разъехались, мчатся по своим делам
Господин полицейский, да вы подумайте, сами сходите за советом к голове
Как я могу представлять угрозу на
Местности, если это всего лишь газовый пистолет
Полицейские придирки, как сейчас возьму дубинку и вытащу
Люди вам мешают, работы не имеют,
А вы еще их мучаете, что за собачья жизнь
Мама, прости
Мама, прости меня, пожалуйста
Что ничего домой я ничего не приношу
Мама, прости
Мама, я обещаю
Что буду хорошим, только мне самому станет лучше
Может так сложиться,
Что мне не суждено дожить до следующей годовщины
А если когда-нибудь приедешь в
Белград, то передай привет тем, кто сидит в подвале
Жизнь — это чудо, а остальное — иллюзия, остальное — прах и обман
Я захотел твоих ласк
И еще после ласк кое-что потом
Разве это достойно презрения, что я люблю забавы и открытые встречи?
Вы будете тут пачкать мою жизнь, мои убеждения должны быть стерты
Стерты в прах и пыль,
Но вам так просто не удастся, я буду защищать свое имущество
И хотя я ною, что меня утомляет эта защита, я тут же начинаю все сначала
Мама, прости
Мама, прости меня, пожалуйста
Что ничего домой не
Что ничего домой я ничего не приношу
Мама, прости
Мама, я обещаю
Что возьмусь
Что возьмусь за себя, только приду в себя
Всякая всячина не годится на всякую всячину не всякую
Что папа цитирует цитаты Тацита, цитирует, цитирует, только в алфавит не верит
Чем дольше стою, тем больше не могу выйти из изумления
Закрываю глаза, бог велик, но еще больше тот, кто его создал

А я закрываю глаза, бог велик, но еще больше тот, кто его создал
Мама...