Текст песни Stanik - Krzysiek Bączkowski
Patrzę
prosto
w
oczy
jej
Nigdy
nie
na
stanik
Dzisiaj
bądź
jak
bad
bitch
Zaskocz
mnie
ruchami
Zbliża
się
powoli
Płonąc
jak
dynamit
Nie
chowa
intencji
Rzucając
spojrzeniami
Rozpalone
serca
szybkie
tryb
dynamic
Pyta
retorycznie
czy
zostajemy
sami
Bez
zastanowienia
łapię
ją
za
rękę
Zrzuca
przy
tym
maskę
noszoną
codziennie
Szepcze
czułym
głosem
zabierz
mnie
do
siebie
Talia
kart
rozdana
ruch
zależy
od
ciebie
Taxi
dom
taxi
dom
Każdy
bad
boy
zna
takich
historii
sto
(co)
Taxi
dom
taxi
dom
Każdy
bad
boy
zna
takich
historii
sto
(dobre)
Patrzę
prosto
w
oczy
jej
Nigdy
nie
na
stanik
Dzisiaj
bądź
jak
bad
bitch
Zaskocz
mnie
ruchami
Patrzę
prosto
w
oczy
jej
Nigdy
nie
na
stanik
Dzisiaj
bądź
jak
bad
bitch
Zaskocz
mnie
ruchami
W
takich
chwilach
czuję
luz
Nie
używam
więcej
słów
Ona
oblizuje
wargi
Bo
kręci
ją
mój
look
Chcemy
tylko
tej
czułości
Więcej
przyjemności
Uciekamy
co
noc
Od
zmartwień
i
troski
Jesteśmy
już
na
miejscu
Przebiegamy
na
przejściu
Otwieramy
dom
Zdzierając
z
siebie
wszystko
Zadrapane
plecy
bary,
Obijamy
ściany
Długie
noce
Za
dnia
ciężko
byśmy
się
poznali
Patrzę
prosto
w
oczy
jej
Nigdy
nie
na
stanik
Dzisiaj
bądź
jak
bad
bitch
Zaskocz
mnie
ruchami

Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.