Wrogu mój - Peja перевод на английский

Wrogu mój

Podpierdoliłeś Mi Bit, który ja wcześniej ukradłem
Wiesz co się mówi o takich typach?
Złodziej który okrada złodzieja jest Kim?
Odpowiedz sobie na to sam
Wyznaje Pewną zasadę to nie kopać leżącego
Zdaje się stajesz na nogi, wracam do tematu twego
Skopie ci pysk za twój wyskok zbite Psisko
Lubisz Czuć Ból? Znaczy jesteś masochistą
Niestety? stety, wciąż na ciebie epitety
Lubię wyszukiwać i używać ich bo bredzisz
Zaiksy ja mam gdzieś, nie wiele tego zbieram
A ty myślisz że się bawię, ja pracuje - tyś jest biedak
Nie jesteś w pierwszej piątce, bo ty nie wiesz nic o forsie
Zerowa sprzedaż płyt Jacka G. ja gówno skończę
Szybko z bananowcem już za twego życia, dzisiaj
DJ Decks cię zapraszał, lecz to było wczoraj, bywaj
RPD banan wiedz, że każda rewolucja niesie za sobą ofiary
Nie wiedziałeś? Co za pustak
Na bicie głupoty to twoja domena szczeniak
Nie rób z siebie idioty, zniszczyłem cie, doceniaj
Gdy gram te pierwsze dissy
Głośno i wyraźnie słyszę okrzyki: Jebać Tę kurwę
To dla ciebie placku pstryczek
A ty możesz protestować, ale jesteś kurwą zobacz
Zbyt wielu nie ma takich, którzy chcą cię uszanować
Ja trzymam sztamę z Voltem, trzymam sztamę z JMI
Ten ostatni jest dumny, że ci jadę, mam styl!
Ty znów wypuściłeś syf w miasto, które dziś się wstydzi
Że ma takiego głąba, szczerze cię nienawidzi
Znaczna grupa osób to parę nowych głosów
Co do donosów, to twój ulubiony sposób
Bo to ty mnie pomówiłeś narobiłeś se bigosu i się boj (Tej).
Ludzie są po to żeby mogli walczyć
Ludzie są po to żeby mogli walczyć
Wrogu Mój, Nie przepraszaj tylko wstań
Nigdy już, Wrogu Mój, Nie przepraszaj tylko wstań
Nigdy Już.
Odpowiedział na choć jeden zarzut prostego Rysia
Tylko oczy wam zamydla, jak w czasach Kozaka Krzysia
Zniżkowa forma, na co dzień wpierdalasz prozak
I po jaki chuj w to wciągasz swojego chłopaka Mroza
Słowo za słowo te Pięć tracków cię poniża
Szósty zrobi męczennikiem i przybiją cię do krzyża
Do twego poziomu zniżać ja się nie zamierzam, placku
Przekręcasz masę faktów, błądzisz po omacku
Jestem pewien, że nie zdołasz oprzeć się mojej tyradzie
Dowiedz się, że bardzo lubię twoje życie zmieniać w badziew
Przenigdy bracie nigdy nie byliśmy blisko
Bo ty lubisz się wyluzować z chłopakami czysto
Przypominam twoje słowa nie pamiętasz jak się bałeś?
Że sokół odpowie, że on woli z dziewczętami
Psychicznie słaby nie dasz rady w tej potyczce
Bo to ja jestem psychol i w tym beefie fantastycznie
Co wiedział, to powiedział, takie dziś są moje Kontry
Niby co ty o mnie wiesz, że chcesz ciągnąć temat, skończ z tym
Jesteś żałosny, lecz to ty mówisz: Żenada
Robię szmal, złote płyty; nad czym mam się zastanawiać
Będąc w trasie 200 dni przeważnie każdego roku
Mamy lepsze tematy niż ty i twój niepokój
Uspokój drżenie łydek, królu komercyjnych dziwek
Chcesz dostaniesz w pizdę, bo się prosisz o to synek (oooooł)
Ludzie są po to żeby mogli walczyć
Ludzie są po to żeby mogli walczyć
Wrogu Mój Nie przepraszaj tylko wstań
Nigdy już Wrogu Mój Nie przepraszaj tylko wstań
Nigdy Już.

My Enemy

You stole my beat, the one I previously stole myself
You know what they say about people like you?
A thief who robs a thief, who is he?
Answer that yourself
I follow a certain principle, not to kick someone when they're down
Seems you're getting back on your feet, so I'm back to your case
I'll kick your face for your stunt, you beaten bitch
You like feeling pain? Means you're a masochist
Unfortunately? Fortunately, still epithets for you
I enjoy finding and using them because you're raving
I don't care about royalties, I don't collect much
And you think I'm playing, I'm working - you're the poor one
You're not in the top five, because you know nothing about money
Zero sales of Jacek G.'s albums, I'll finish shit
Quickly with the banana tree, already in your lifetime, today
DJ Decks invited you, but that was yesterday, goodbye
RPD banana, know that every revolution brings casualties
Didn't you know? What a dumbass
Rapping nonsense is your domain, puppy
Don't make a fool of yourself, I destroyed you, appreciate it
When I play those first disses
I hear the shouts loud and clear: Fuck that bitch
This is a snap for you, honey
And you can protest, but you are a bitch, see
There aren't many who want to respect you
I keep it tight with Volt, I keep it tight with JMI
The latter is proud that I'm dissing you, I have style!
You released crap into the city again, which is ashamed today
That it has such a fool, sincerely hates you
A significant group of people, that's a couple of new voices
As for snitching, that's your favorite method
Because it was you who slandered me, made a mess, and now you're scared (Hey).
People exist so they can fight
People exist so they can fight
My Enemy, Don't apologize, just get up
Never again, My Enemy, Don't apologize, just get up
Never again.
You answered at least one accusation of simple Rysiu
Just pulling the wool over your eyes, like in the times of Cossack Krzyś
Discount form, you pop Prozac every day
And why the fuck are you dragging your boyfriend Mróz into this
Word for word, these five tracks humiliate you
The sixth will make you a martyr and they'll nail you to the cross
I'm not going to lower myself to your level, honey
You twist a lot of facts, you're fumbling around
I'm sure you won't be able to resist my tirade
Know that I really enjoy turning your life into crap
We were never close, brother, never
Because you like to chill with the boys purely
I remind you of your words, don't you remember how scared you were?
That Sokół would answer, that he prefers girls
Mentally weak, you won't make it in this fight
Because I'm the psycho and I'm doing fantastic in this beef
What he knew, he said, that's my counter today
What do you know about me that you want to drag this on, stop it
You're pathetic, but you're the one saying: Embarrassing
I make money, gold records; what should I think about
Being on tour 200 days, mostly every year
We have better topics than you and your anxiety
Calm your trembling calves, king of commercial whores
You want to get punched, because you're asking for it, son (oooooł)
People exist so they can fight
People exist so they can fight
My Enemy, Don't apologize, just get up
Never again, My Enemy, Don't apologize, just get up
Never again.