Текст и перевод песни Ten Typ Mes feat.K8 - Dwadzieścia pięć

Dwadzieścia pięć

Mam w sobie te emocje, muszę je wypluć
Za długo we mnie siedzą
Koniec zamułki, gapienia się w okno
Posłuchaj

Kupiłem takie mydło Biały Jeleń się nazywa się
I tak czuję się dziś, jeleń z opakowania patrzy na mnie i coś wie
Jakby był w tej łazience tylko bym się poślizgnął
Wie, że nikomu bym nie chwalił się akurat tak zdobytą blizną
Dokańczam toaletę, siadam z kawą mocną
Tak, że mucha, która usiadła na kropli odfrunęła szybciej niż Concorde
Mam TGV a propos znaczy deja vu co nie
Myślę o ludziach mi bliskich i choć nie znasz ich to wiedz
Mogę iść za nich w ogień, jak za tą jedną z kobiet
Jest młodsza ode mnie, a dziś boryka się z rozwodem

I pyta czemu nie przywidziałem future
Mówię, skarbie jako jedyny na zdjęciach ze ślubu wyglądam jakbym wlazł w kupę
Sąd przesyła pozew i na love spada fortepian
Żaden z orędowników małżeństwa już się nie uśmiecha
Gdzie są teraz, obmyślają swoje ceremonie
Ja myślę o tej kobiecie ile mogę nauczyć się od niej
Trzymam ją za ręką, głaszczę po głowie
I wiem, że trzeźwo myśli, to nie fair, że urwał jej się film
Ma 25 lat, Mes z nią trzyma, ona z nim

Mam 25 złotych w kieszeni
I 25 na karcie, albo mniej
Czy mam dzisiaj chęć
Jakoś to zmienić, patrz
Czy to coś da, mam 25 lat

A kto wysyła SMS′y I'm back
Po każdej operacji, po kolejnych nowych szwach
To mój zbój, to mój chwat, to mój wzór, to nasz brat
To ten Pjus co w szpitalu z uśmiechem światu mówił what′up
Skurwiel ma blizny o łącznej długości kurwa ciebie
Leży na neurochirurgii, a kiedy wyjdzie, kurwa nie wie
Ja siedzę z tą kawą, nastroje w stylu - e to nie to
On przeorany przez skalpele właśnie pisze felieton
Weteran bez armii za żonę
Pokiereszowany jakby z zamachowcem samobójcą w chwili detonacji zbił pionę
Jezusie Nazareński daj mu sił, których mi brak
Pjus - mój chwat, ma 25 lat

Mam 25 złotych w kieszeni
I 25 na karcie, albo mniej
Czy mam dzisiaj chęć
Jakoś to zmienić, patrz
Czy to coś da, mam 25 lat

Mydło Biały Jeleń, kiedyś lepiej żyłem z misiem Coccolino
Nie szczypał w oczy, raczej w nos, ciekawość byłą przyczyną
Na dłuższą metę można w obłęd wpaść
Rzuciłem dawno temu Coco, bo nie mogłem spać
Myślę o ludziach, choć już nie o tych wcześniej wymienionych
Którym zrobiłem krzywdę przez jakiś swój kolejny pomysł
Bóg mi świadkiem, a świat był moją aulą
Że zPIMPowałem pannę świeżo po zajęciach z tej dziedziny w Sao Paulo
Bo mój portfel był pusty, byłem pustym Mesem
Ale musiałem skołować sos, nie gnąc się w pół przed show-business'em
I zjadłem za ten hajs kolację z bliską mi damą
Gdyby wiedziała skąd na to mam byłbym mokrą plamą
Wódka, dziwki, krzyki i trzaśnięcia drzwi
Ta bliska mi dama mówi, że mam to we krwi
Mamy siebie nawzajem, choć równie często siebie dosyć
Za nami 25 lat i pierwsze siwe włosy, przepraszam

Mam 25, 25 albo mniej
I mam dzisiaj chęć jakoś to zmienić

Twenty-Five

These emotions are inside me, I need to spit them out
They've been dwelling in me for too long
No more sulking, staring out the window
Listen

I bought this soap called Biały Jeleń (White Deer)
And that's how I feel today, the deer on the package looks at me and knows something
As if he was in the bathroom just waiting for me to slip
He knows I wouldn't brag about a scar earned like that
I finish my toilette, sit down with strong coffee
So strong that the fly that landed on a drop flew away faster than Concorde
Speaking of TGV, I mean deja vu, right?
I think about people close to me, and even though you don't know them, know this
I can go through fire for them, like for that one woman
She's younger than me, and today she's dealing with a divorce

And she asks why I didn't foresee the future
I say, honey, I'm the only one in the wedding photos who looks like I stepped in poop
The court sends the lawsuit and a piano falls on love
None of the marriage advocates are smiling anymore
Where are they now, plotting their own ceremonies
I think about this woman, how much I can learn from her
I hold her hand, stroke her head
And I know she thinks clearly, it's not fair that her memory is gone
She's 25 years old, Mes is with her, she's with him

I have 25 zloty in my pocket
And 25 on the card, or less
Do I have the desire today
To somehow change it, look
Will it make any difference, I'm 25 years old

And who sends those "I'm back" texts
After every surgery, after every new stitch
It's my bandit, my hero, my role model, our brother
It's Pjus, who in the hospital said "what's up" to the world with a smile
The bastard has scars with a total length of, fuck, you
He's lying in neurosurgery, and when he'll get out, fuck, he doesn't know
I sit with this coffee, feeling like - eh, this isn't it
He, sliced open by scalpels, is writing a column
A veteran without an army, with a wife
Battered as if he high-fived a suicide bomber at the moment of detonation
Jesus of Nazareth, give him the strength that I lack
Pjus - my hero, he's 25 years old

I have 25 zloty in my pocket
And 25 on the card, or less
Do I have the desire today
To somehow change it, look
Will it make any difference, I'm 25 years old

Biały Jeleń soap, I used to live better with Coccolino the bear
It didn't sting my eyes, rather my nose, curiosity was the reason
In the long run, you can go crazy
I gave up Coco a long time ago because I couldn't sleep
I think about people, though not the ones I mentioned before
Whom I hurt with another one of my ideas
God is my witness, and the world was my lecture hall
That I pimped out a girl fresh out of classes in that field in Sao Paulo
Because my wallet was empty, I was an empty Mes
But I had to get some cash without bending over backwards for show business
And with that money I had dinner with a lady close to me
If she knew where I got it from, I'd be a wet stain
Vodka, whores, screams and slamming doors
This lady close to me says I have it in my blood
We have each other, although we often have enough of each other
We have 25 years behind us and our first gray hairs, I'm sorry

I have 25, 25 or less
And today I have the desire to somehow change it