Smak Życia - Ten Typ Mes перевод на немецкий

Smak Życia

Musiałem nagrać taki numer
Tak, może to kwestia pogody (raz, dwa, raz, dwa) kto wie
A może kwestia tego, że ludzie z przeszłości spacerują po mojej głowie

W takich chwilach jak ta, słuchając bitów jak ten
Nie mogę oprzeć się pokusie by zrobić wybór scen
Z DVD moich wspomnień
Niby nic zbiór lęków, fobii, ambicji, podniet
Szuflada wypluwa bodźce
Ja idąc po śladach staram się poskładać je
I nie skończę póki smak życia nie będzie tak świeży jak w dniu
W którym pierwszy raz poszedłem na czyjś grób

Znów czuję chłodny cmentarny wiatr
Urwane skrawki modlitw sprzed lat
I spokój, nie rozpacz, raczej pewność
Że spotka to nie tylko moich bliskich, ale wszystkich wokół
Podczas mycia zębów chociażby krew z dziąsła
Prowadzi do kolejnych poszlak
Smakuje tak jak wtedy kiedy pierwszy raz jako szczyl
Dostałem w ryj wielce dziwiąc się tym
Że jesteśmy tak skonstruowani by czuć później
Adrenalina sprowadza ciosy do muśnięć
I tylko słyszę w głowie huk
Gdybym mógł go zsamplować byłaby to najlepsza ze stóp

Sięgam do wspomnień, przysięgam, że
Należą do mnie te dobre i te złe
Cokolwiek nastąpi, wiem
Nie mogę od nich na zawsze odbić się

Czuję to smakiem, węchem, dotykiem
Jak kiedy upadasz i naskórek styka się z chodnikiem
Zimny kamień mi kojarzy się ze schadzką
Nie zabierałem dup do kina, klubów a skąd
Umiałem sobie to wyśnić
Spacerowałem z nimi po mieście, czekałem aż je wypiździ
Potem siedząc na murku rozpoczynałem czynność
Którą one nazywały - przytul mnie, tak mi zimno
Lata wcześniej wypatrywałem ich na filmach
Raczej Miami Vice niż Fred i Wilma
Pierwsze pocałunki koleżanki z kolegą
Wpływ Hollywood'u na dzieci Stanu wojennego
Gdybym mógł odnaleźć ją i jej usta
Chyba nazywała się Julia, ale weź to teraz ustal
Odbiłbym smak życia w stu lustrach
I poczuł to odbicie w dłoniach, palcach, opuszkach

Sięgam do wspomnień, przysięgam, że
Należą do mnie te dobre i te złe
Cokolwiek nastąpi, wiem
Nie mogę od nich na zawsze odbić się
Gdybym uratował dziecko z płonącego domu
Dostałbym klucze do miasta, czy kody wszystkich domofonów
Wszystkich strzeżonych osiedli, strzeżcie się
Bo obok mieszkają średni, a obok średnich biedni
Nie czuję tego miasta tak jak kiedyś
Wolałem własną brzydotę niż elegancję na kredyt
Ale cioty myślą, że czują
Tu będzie Kreuzberg, a tu nasz Manhattan New York
Dlatego przyjacielu, chcesz poczuć smak tego miasta
Choć na wódkę do jednej ze spelun
High Life zostaw sponsorom dup z małych gmin
My dymamy żony sponsorów i znamy ich PIN
Coś trzeba robić, by życie było pikantne
Może dziary na nie krem Bepanthen co rano
Czuć każdym zmysłem i nie dopuścić by hajs
Przełożył moją kliszę przez kolano

Sięgam do wspomnień, przysięgam, że
Należą do mnie te dobre i te złe
Cokolwiek nastąpi, wiem
Nie mogę od nich na zawsze odbić się

Geschmack des Lebens

Ich musste so einen Track aufnehmen
Ja, vielleicht liegt's am Wetter (eins, zwei, eins, zwei) wer weiß
Oder daran, dass Menschen aus der Vergangenheit in meinem Kopf spazieren gehen

In Momenten wie diesen, wenn ich Beats wie diesen höre
Kann ich der Versuchung nicht widerstehen, Szenen auszuwählen
Aus der DVD meiner Erinnerungen
Scheinbar nichts als eine Ansammlung von Ängsten, Phobien, Ambitionen, Reizen
Die Schublade spuckt Impulse aus
Ich folge den Spuren und versuche, sie zusammenzusetzen
Und ich höre nicht auf, bis der Geschmack des Lebens so frisch ist wie an dem Tag
An dem ich zum ersten Mal zu jemandes Grab ging

Wieder spüre ich den kalten Friedhofswind
Abrissfetzen von Gebeten vor Jahren
Und Frieden, keine Verzweiflung, eher Gewissheit
Dass es nicht nur meine Lieben trifft, sondern alle um mich herum
Beim Zähneputzen zum Beispiel Blut vom Zahnfleisch
Führt zu weiteren Indizien
Schmeckt wie damals, als ich als kleiner Bengel
Zum ersten Mal eine aufs Maul bekam und mich sehr wunderte
Dass wir so konstruiert sind, es erst später zu fühlen
Adrenalin macht Schläge zu Streicheleinheiten
Und ich höre nur den Knall in meinem Kopf
Wenn ich ihn samplen könnte, wäre es der beste Drumsound

Ich greife nach Erinnerungen, ich schwöre
Die guten wie die schlechten gehören mir
Was auch immer kommt, ich weiß
Ich kann mich nicht für immer von ihnen lossagen

Ich fühle es mit Geschmack, Geruch, Berührung
Wie wenn du fällst und deine Haut den Bürgersteig berührt
Kalte Steine erinnern mich an Stelldicheins
Ich habe keine Mädchen ins Kino oder Clubs geführt, von wo auch
Ich konnte es mir erträumen
Spazierte mit ihnen durch die Stadt, wartete bis sie verschwanden
Dann saß ich auf der Mauer und begann die Tätigkeit
Die sie nannten - umarme mich, mir ist so kalt
Jahre zuvor sah ich sie in Filmen
Eher Miami Vice als Familie Feuerstein
Erste Küsse zwischen Schulfreundinnen und Freunden
Hollywoods Einfluss auf Kinder des Kriegsrechts
Wenn ich sie und ihre Lippen finden könnte
Sie hieß wohl Julia, aber versuch das mal rauszukriegen
Ich würde den Geschmack des Lebens in hundert Spiegeln reflektieren
Und dieses Spiegelbild in Händen, Fingern, Fingerspitzen fühlen

Ich greife nach Erinnerungen, ich schwöre
Die guten wie die schlechten gehören mir
Was auch immer kommt, ich weiß
Ich kann mich nicht für immer von ihnen lossagen
Wenn ich ein Kind aus einem brennenden Haus retten würde
Bekäme ich Stadtschlüssel oder Codes aller Klingelanlagen
Aller bewachten Siedlungen, hütet euch
Denn nebenan wohnen Mittelständler, und neben ihnen Arme
Ich spüre diese Stadt nicht mehr wie früher
Ich mochte meine eigene Hässlichkeit mehr als Eleganz auf Kredit
Aber Tanten glauben, sie fühlen
Hier wird Kreuzberg, und hier unser Manhattan New York
Darum, mein Freund, willst du den Geschmack dieser Stadt fühlen
Komm wenigstens auf Wodka in eine der Spelunken
Überlass High Life den Sponsoren von Arschgeigen aus Kleinstädten
Wir bumsen Frauen der Sponsoren und kennen ihre PIN
Man muss was tun, damit Leben pikant bleibt
Vielleicht Tattoos statt Bepanthen-Creme morgens
Mit allen Sinnen fühlen und nicht zulassen, dass Kohle
Meinen Film durchs Knie bricht

Ich greife nach Erinnerungen, ich schwöre
Die guten wie die schlechten gehören mir
Was auch immer kommt, ich weiß
Ich kann mich nicht für immer von ihnen lossagen