Welcome Willkommen - Ten Typ Mes перевод на немецкий

Welcome Willkommen

Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał
Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał
Mogę ci pokazać drugą stronę lustra
I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś

Wirtualny świat, mieszam mi w realu
Jakiś fallus podszywa się pode mnie bez żalu
Z moją twarzą w sieci pragnie sukcesu
Ale świat wcale nie jest gotowy na dwóch Mesów
Kidsy chcą coś nucić, skończ smucić
Czekam aż znajdziesz dom jak E.T. i tam wrócisz
Siedzi taki ancymon, wymądrza się
Chce być artystą lecz pensja go nie urządza
Więc nie zostaje nim plastikowa biacz
Ja choć czasem nie dojadam, zawsze dopijam

Chodzę do kina, nie ściągam filmów, ściągam maski
Nie myślę po amerykańsku, nie mam godła w paski
Nie mam 160 IQ, za to mam rację
Ta, która ponoć tyle miała przeszła operację
Pomyłka, silikon dali jej do głowy, a po wszystkim
Pocięli mózg na pół kule i wszczepili w cycki
Mówię głośno to co wszyscy myślą
Sorry nie wszyscy, ci którzy myślą szybko
Skromny? skromny byłem na debiucie
Trzymam pałę w kobiecie, ty chyba masz buj w chucie

Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał
Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał
Mogę ci pokazać drugą stronę lustra
I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś

Wstaje skacowany, wiem, że suszę metkę
Zamień pierwsze litery, skumaj piję jak przedtem
Przeciągam się, rozglądam po klitce
Nie stać mnie dziś na homara, może stać na pizze
I wiesz kocham wolność, nie da ci jej MasterCard
Życie ma smak jeszcze jak jest fart
Jeszcze jak jest jedna z dam, które pierwiastek
Kobiecości dodają do rozmów, nie tylko do ciastek
To mam siłę by przywitać ten świat
Coraz bardziej, a ja po prostu mam tak
Tu telewizja publiczna jest jedynie jak dno
Cała jej misja jedynie na złom
Piosenkarki niech swój punkt widzenia nakreślą
Bo wiem tylko, że kochają je jak tęsknią
Piękne instrumenty, sentymenty
Upraszcza się o treść, na razie przynosi ją Ten Typ

Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał
Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał
Mogę ci pokazać drugą stronę lustra
I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś

Zwykle myślę jasno choć czasem niestety fiutem
I jem zatrute jabłko od Ewy i stu innych druchen
To moja słabość, gdyby ten ptak był pod ochroną
Też bym włożył mu kaptur na łeb by łatwiej ochłonął
Ex-kochanki, mistrzynie nierządu
Jedna mocno mi pomogła przy podwyżce cen prądu
Odwiozłem, pilnowałem, zadbałem o kwit
Nie jestem szowinistą, wiem jak działa PIMP
Wydaję piątą płytę, a mój rap czwarty
Przyznaj, wciąż jest nie głupi jak dąb Bartek
Mam bliznę na czole jak Harry Potter
I co, że nie mam mioteł od zamiatania mam flow
Ludzie chcą moich ran, chcą się przy nich znaleźć
Bo gdy mnie skaleczą z żył popłynie sam talent
Melanżuje póki nie zacznę pluć krwią
(Zróbcie hałas) gdzie moi ludzie są?

Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał
Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał
Mogę ci pokazać drugą stronę lustra
I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś

Willkommen Welcome

Willkommen in der Welt der schönen Gesichter, junger Körper, Körper, Körper
Jeder will sich bereichern, würde immer nehmen, nehmen, nehmen
Ich kann dir die andere Seite des Spiegels zeigen
Und ganz vielleicht wirst du ihre Welt heute mit mir zerstören

Virtuelle Welt, ich mische im Realen
Irgend ein Schwanz gibt sich ohne Reue als mich aus
Mit meinem Gesicht im Netz strebt er nach Erfolg
Doch die Welt ist nicht bereit für zwei Mes
Kids wollen was singen, hör auf zu trauern
Ich warte, bis du ein Zuhause findest wie E.T. und zurückkehrst
Da sitzt so ein Besserwisser, gibt kluge Sprüche ab
Will Künstler sein, doch das Gehalt reicht ihm nicht
Also bleibt nur die Plastikbitch
Ich, obwohl ich manchmal hungrig bin, trinke immer aus

Ich geh ins Kino, lade keine Filme runter, lade Masken
Ich denke nicht amerikanisch, hab kein gestreiftes Wappen
Ich hab keinen IQ von 160, doch ich hab Recht
Die, die angeblich so viel hatte, hatte eine OP
Ein Fehler, sie gaben ihr Silikon ins Hirn, und danach
Zerschnitten sie es in zwei Kugeln und implantierten sie in die Brüste
Ich sage laut, was alle denken
Sorry, nicht alle, die die schnell denken
Bescheiden? Bescheiden war ich beim Debüt
Ich hab 'nen Stock in der Frau, du hast wohl 'nen Ständer in der Hose

Willkommen in der Welt der schönen Gesichter, junger Körper, Körper, Körper
Jeder will sich bereichern, würde immer nehmen, nehmen, nehmen
Ich kann dir die andere Seite des Spiegels zeigen
Und ganz vielleicht wirst du ihre Welt heute mit mir zerstören

Wache verkatert auf, weiß, ich verbrate das Label
Tausch die ersten Buchstaben, du weißt, ich trinke wie früher
Ich recke mich, schau mich in der Bude um
Kann mir heute keinen Hummer leisten, nur eine Pizza
Und weißt du, ich liebe Freiheit, die gibt dir kein MasterCard
Das Leben schmeckt noch, wenn Glück da ist
Noch wenn eine der Damen da ist, die das Element
Weiblichkeit ins Gespräch bringen, nicht nur in die Kekse
Dann hab ich die Kraft, diese Welt zu begrüßen
Immer mehr, und ich hab’s einfach so
Hier ist öffentliches Fernsehen nur wie der Grund
Seine ganze Mission nur für Schrott
Sängerinnen sollen ihren Standpunkt klar machen
Denn ich weiß nur, dass sie geliebt werden, wenn sie vermisst werden
Schöne Instrumente, Sentimentalitäten
Man vereinfacht den Inhalt, vorerst bringt ihn Ten Typ

Willkommen in der Welt der schönen Gesichter, junger Körper, Körper, Körper
Jeder will sich bereichern, würde immer nehmen, nehmen, nehmen
Ich kann dir die andere Seite des Spiegels zeigen
Und ganz vielleicht wirst du ihre Welt heute mit mir zerstören

Normal denke ich klar, doch manchmal leider mit dem Schwanz
Und esse den giftigen Apfel von Eva und hundert anderen Bräuten
Das ist meine Schwäche, wäre dieser Vogel geschützt
Würd’ ihm auch eine Kapuze überziehen, damit er schneller runterkommt
Ex-Geliebte, Meisterinnen der Prostitution
Eine half mir stark beim Strompreisanstieg
Ich fuhr sie, passte auf, sorgte für den Schein
Ich bin kein Chauvi, ich weiß, wie PIMP funktioniert
Ich veröffentliche die fünfte Platte, doch mein Rap ist der vierte
Gib zu, er ist immer noch nicht dumm wie die Eiche Bartek
Ich hab eine Narbe auf der Stirn wie Harry Potter
Und was, wenn ich keine Besen zum Kehren hab, ich hab Flow
Leute wollen meine Wunden, wollen bei ihnen sein
Denn wenn sie mich schneiden, fließt Talent aus den Adern
Ich feiere, bis ich Blut spucke
(Macht Krach) Wo sind meine Leute?

Willkommen in der Welt der schönen Gesichter, junger Körper, Körper, Körper
Jeder will sich bereichern, würde immer nehmen, nehmen, nehmen
Ich kann dir die andere Seite des Spiegels zeigen
Und ganz vielleicht wirst du ihre Welt heute mit mir zerstören