Niechęć - Vin Vinci перевод на английский

Niechęć

Chciałem dobrze dla wszystkich
A dzisiaj mam wyjebane
Nie liczę, że z tym podejściem
Cokolwiek będzie mi dane
Zobaczyłem jak to działa
A teraz wiem co jest grane
I na grono egoistów
Jestem zamknięty na Amen
Zamiast wprowadzać zamęt
Zapanowała harmonia
Tak z biegiem czasu
Pozbyłem się niejednego gamonia
Co nad każdym i nad wszystkim
Chciał pokazać swoją wyższość
Groźne miny i historie
Ale niestety nie wyszło
Urać to możesz przed lustrem
Schowaj się do lisiej nory
W moim domu nie ma miejsca
Na pajaców bez pokory
Nie jestem tego świadomy
Kto i jakie ma intencje
Mogą wypierdalać z oczu
Przy tym złapać się za ręce
Kiedyś chciałem
Dziś nie chcę
Serce okazać każdemu
Z wyjątkiem kurewstwa
Bo jestem wrogiem systemu
I tak zostanie na zawsze
Chciałem tak, tego nie zmienię
Chcieli coś ze mnie wydusić
Amnezja, niczego nie wiem, ziom

Nie chcę już od ciebie nic
Nie proszę cię tylko wyjdź
Ze sobą zabieraj syf
Wystarczy, że znikniesz ty
Pierdole twój płacz i łzy
Mów, że najgorszy i zły
Karma wybije ci kły
Prawdę znam, ja
Znasz i ty

Z każdym kto ma problem
Wojować za cenę wszelką
Musiałbym rzucić rap
Zostać seryjnym mordercą
Wypierdolę ci butelką
Tak jak Dawid Obserwator
Bo za rodzinę i honor
Mogę zginąć, gibać za to
Działam jak defibrylator
Nie amator który myśli
Że wszystko co w życiu robię
To ruchy są dla korzyści
Pierdolę ten wyścig szczurów
Dla mnie to łajno
Pierwsze skrzypce zagram śpiewem
Nawijką tak samo gram
Wersy łamią jak sambo
A szambo łukiem omija
Chciałem kłócić się, pojąłem
Że szkoda mi strzępić ryja
Mój czas nie mija
A mogę tylko przypomnieć
Że to kolejna solówka
Która pozostanie po mnie
I już nie latam na bombie
Tylko treningowym gazie
Jak zwątpiłeś kiedyś we mnie
No to trzymaj się na razie
Wyjebane mam na zasięg
Nic się nie zmieniło proste
I tak ma się dobrze
W największej wytwórni w Polsce
Kiedy dajesz coś od siebie
To jest zajebiście super
A nawet z twoją maniurą
Potrafią obrabiać dupę
Później wrócić i udawać
Że wszystko jest jak należy
Dowiadujesz się po czasie
I nie możesz w to uwierzyć
A w życiu trzeba się zmierzyć
Z tym, że ludzie są podli
Jeśli kręcisz, by coś zyskać
Na zawsze ode mnie odbij
Na blokach jak mogli
I nigdzie się stąd nie ruszam
W Lublinie bije serducho
Tu narodziła się dusza

Nie chcę już od ciebie nic
Nie proszę cię tylko wyjdź
Ze sobą zabieraj syf
Wystarczy, że znikniesz ty
Pierdole twój płacz i łzy
Mów, że najgorszy i zły
Karma wybije ci kły
Prawdę znam, ja
Znasz i ty

Apathy

I wanted good for everyone,
But now I don't give a damn.
I don't expect with this approach
Anything will be given to me.
I saw how it works,
And now I know what's up.
To a circle of egoists,
I'm closed off, Amen.
Instead of causing chaos,
Harmony has prevailed.
Over time,
I got rid of many a fool
Who over everyone and everything
Wanted to show their superiority.
Threatening looks and stories,
But unfortunately, it didn't work out.
You can rage in front of the mirror,
Hide in your foxhole.
There's no room in my house
For clowns without humility.
I'm not aware
Who has what intentions.
They can fuck off out of my sight,
Holding hands while they're at it.
I used to want to,
Now I don't want to
Show my heart to everyone,
Except for the bullshitters,
Because I'm an enemy of the system,
And it will stay that way forever.
I wanted it this way, I won't change it.
They wanted to squeeze something out of me.
Amnesia, I don't know anything, man.

I don't want anything from you anymore.
I'm not asking, just leave.
Take your filth with you.
It's enough that you disappear.
Fuck your crying and tears.
Say I'm the worst and evil.
Karma will knock your teeth out.
I know the truth,
And so do you.

With everyone who has a problem,
To fight at all costs,
I would have to quit rapping,
Become a serial killer.
I'll smash a bottle over your head,
Like Dawid Obserwator.
Because for family and honor,
I can die, swing for it.
I act like a defibrillator,
Not an amateur who thinks
That everything I do in life
Is a move for profit.
Fuck this rat race,
To me, it's shit.
I'll play first fiddle with my singing,
I play the same with my rapping.
Verses break like sambo,
And the cesspool I avoid like the plague.
I wanted to argue, I realized
That it's not worth wasting my breath.
My time is not passing,
And I can only remind you
That this is another solo
That will remain after me.
And I'm not high on coke anymore,
Just training gas.
If you ever doubted me,
Well, hold on for now.
I don't give a damn about reach,
Nothing has changed, simple.
I'm doing well
In the biggest label in Poland.
When you give something of yourself,
It's fucking great.
And even with your mannerisms,
They can kiss your ass,
Then come back and pretend
That everything is as it should be.
You find out after a while
And you can't believe it.
And in life, you have to face
The fact that people are mean.
If you're scheming to gain something,
Bounce off me forever.
On the blocks as they could,
And I'm not moving from here.
My heart beats in Lublin,
Here my soul was born.

I don't want anything from you anymore.
I'm not asking, just leave.
Take your filth with you.
It's enough that you disappear.
Fuck your crying and tears.
Say I'm the worst and evil.
Karma will knock your teeth out.
I know the truth,
And so do you.