Ania Rusowicz - Świecie stój Lyrics

Lyrics Świecie stój - Ania Rusowicz



Kolejny dzień leży jak leń
Rozłożył się na mojej sofie
Daremny trud kłamać jak z nut
Skoro i tak odpuszczę sobie
Wizji mi brak, fonii mi w smak
I reszta mnie się też buntuje
Czuję, że już biorę na luz
Spowalnia puls i odlatuję
Ty świecie stój
Na rozkaz mój
Dobranoc już
Oczy swe zmruż
I obudź mnie
Gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen
Przyjemny sen
Ty świecie stój
Na rozkaz mój
Dobranoc już
Oczy swe zmruż
I obudź mnie
Gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen
Przyjemny sen
He-e-ej
Mówiłeś mi, że w pracy dym
Że tobie szef pod górę robi
A żona się znów z typem gdzieś
Puszcza i wciąż ci rosną rogi
Gdyby choć tak mieć wpływ na czas
Na krótką z chwil się wylogować
Zniknąć lub się rozpłynąć we mgle
Po linie iść i balansować
Ty świecie stój
Na rozkaz mój
Dobranoc już
Oczy swe zmruż
I obudź mnie
Gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen
Przyjemny sen
Ty świecie stój
Na rozkaz mój
Dobranoc już
Oczy swe zmruż
I obudź mnie
Gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen
Przyjemny sen
He-e-hej
He-e-hej
He-e-hej
He-e-hej
He-e-hej
He-e-hej
He-e-hej
Ty świecie stój
Na rozkaz mój
Dobranoc już
Oczy swe zmruż
I obudź mnie
Gdy przyjdzie dzień
Jak miły sen
Przyjemny sen
He-e-hej



Writer(s): Ania Rusowicz, Hubert Gasiul


Ania Rusowicz - Przebudzenie
Album Przebudzenie
date of release
25-10-2019




Attention! Feel free to leave feedback.