Miętha - Gwiazdy Lyrics

Lyrics Gwiazdy - Miętha



Yeah
Zabierz mnie do miejsc, w których byłaś jedynie sama, a
Nie chodzi tylko o seks, ty jesteś dla mnie jak znalazł, o
Jak ten jeden lek, którego smak mi nie przeszkadza, a
Zawinę nam skręt, lubię patrzeć jak rozpalasz, o
I dlatego uciekamy z tego miasta, o, bo czujemy się zamknięci
Na mapie przekreślam Wawę i poprawiam na Alcatraz, o
Ludzie tak spięci jakby piescił ich prąd, a nie śliczna kochanka, a
Unoszą się honorem zamiast unieść swe problemy na swych barkach, o
Patrzę jak spadają gwiazdy, o
Patrzę jak spadają gwiazdy, o
Patrzę jak spadają gwiazdy, o
Patrzę jak spadają gwiazdy, o
Patrzymy na płomień
Jest tak destruktywny ale jednak taki piękny
Łapiemy się za dłonie
Jesteś całkowicie inna niż koleżanki z uczelni
Usuwamy słowo "boję"
Wyrzucamy słownik, jest nam dzisiaj niepotrzebny
Spod opuszczonych powiek
Oglądamy żywy, falujący wielki błękit
Wakację na Bali, to jeszcze przed nami
Ludzie patrzą na nas tak jak byśmy zwariowali
Czujemy bez granic, miłość i nienawiść
Jesteś tak lojalna, że byś mogła za mnie zabić
Świat jest taki mały, ludzie tacy sami
Nie widzę powodów by się tak separowali
Łączymy się w pary i rozdzielamy po wszystkim
Potrzebujesz bodźców bo masz duszę artysty, jak ja
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Patrzę jak spadają gwiazdy
Robię wdech, papieros zabawnie skwierczy
Jak dogasający ogień
W koło czerń, słyszę z daleka śmiech dziewczyn
W kierunku gdzie stoi nasz domek
Z telefonu leci jak, playlista stargazing
Leżę sam na samochodzie
Niebo spada mi na twarz, obok przeleciał świetlik
Puszka unosi sama się na wodzie, a ja



Writer(s): Oskar Augustyn, Sebastian Patryk Morgos


Miętha - 36,6
Album 36,6
date of release
15-10-2021




Attention! Feel free to leave feedback.