Songtexte Ostatnie Wyjście Z Szafy - Afro Kolektyw
Gdy
nagi
przemawia
ktoś
wtedy
wypada
wytężyć
słuch
Przechodzniu
świadkiem
być
masz
czekam
na
Twój
agresywny
ruch
Wysokoczoły
we
mnie
chemik
nad
doświadczeniem
głowę
zwiesił
Chociaż
coś
wrzeszczą
ludzie
ciemni
I
tłuką
szyby
głupie
dzieci
Niech
coś
wybuchnie
coś
się
spieni
gwiaździstość
nocy
niezliczonych
obserwowałem
tylko
z
ziemi
w
lodówce
biły
się
atomy
...biły
się
atomy...
Przechodniu!
możesz
kpić
Lecz
wiem
że
grzbietem
Ci
biegnie
dreszcz
Dzieli
nas
wszystko
i
nic
Ja
robię
co
muszę,
Ty
rób
co
chcesz
Bo
to
jest
prawda
co
wyzwoli
by
wyzwolić
głownie
od
myślenia
Gdy
krew
w
laboratorium
moim
z
czerwonej
się
w
tęczową
zmienia
Na
jaką
ewolucję
liczysz?
Przecież
już
w
życiu
raz
dorosłem
Powróz
subtelny
jak
śpiew
słowiczy
zawsze
jednak
jest
powrozem
jednka
jest
powrozem
jednak
jest
powrozem
Wysokoczoły
we
mnie
chemik
nad
doświadczeniem
głowę
zwiesił
zbulwersowanych
obywateli
wysłane
gdzieś
do
babci
dzieci
Dębowa
wieczność
szarej
krtani
przy
trzcinie
co
nie
stoi
prosto
Kolejne
"Jak
ktoś
śmie?"
pytanie
Emocja
miernot
stała
jak
kosmos
Strofujcie
mnie!
Odwróćcie
się!
Oburzcie
się!
Obraźcie
się!
Attention! Feel free to leave feedback.