Lyrics Zanim Spadnie Deszcz - Bro
Jeżeli
wierzysz
we
mnie,
wiem
co
to
znaczy
siła,
Wiem,
co
to
znaczy
wiernie
trwać,
pielęgnować
przyjaźń.
Chociaż
drogi
są
kręte,
a
czas
tu
szybko
mija,
Ja
idę
swoim
tempem,
chociaż
aura
mi
nie
sprzyja,
Wiem,
musimy
iść,
serce
uderza,
musimy
żyć,
Życie
to
wieża
gdzie
jest
szczyt,
Wciąż
go
namierzam,
chcę
tam
być,
Idę
sam,
to
moja
praca
Bo
ile
dam,
to
tyle
wraca,
Ile
mam,
Żyjemy
w
czasach,
gdzie
"l"
wycięli
ze
słowa
klasa.
Życie
każe
nam
biec,
uciekamy
gdzieś,
Zanim
spadnie
deszcz,
zanim
spadnie
deszcz,
W
oczach
ludzi
ten
stres
daje
setki
łez,
Zanim
spadnie
deszcz,
zanim
spadnie
deszcz,
Mówię
Stop,
koniec
już,
Ostry
ton,
mocnych
słów,
Mam
tego
dość,
sam
wiesz
jak
jest,
Więc
zróbmy
coś,
zanim
spadnie
deszcz.
x2
Nie
słucham
pesymizmu,
Jest
go
za
dużo
wokół,
Ucho
nie
mierzy
gwizdów,
więc
nawet
nie
prowokuj,
Wokół
hamuję
łzy,
stopą
nie
mierzę
kroków,
Próbuję
złapać
sny,
pośród
tych
szarych
bloków,
Szukałem
kiedyś
w
ludziach
wiary,
żeby
ją
obudzić,
Dzisiaj
już
jej
nie
szukam,
bo
szukam
w
ludziach
ludzi,
Tak
mało
człowieczeństwa,
tak
wiele
nienawiści,
Zostało
w
Twoich
rękach,
w
moich
rękach,
w
naszych
bliskich,
Temat
jest
oczywisty,
lecz
nie
wypełnia
strony,
Panuje
epidemia,
nie
chcę
być
zarażony,
Każdy
każdego
wnerwia,
zaraz
użyję
broni,
Więc
choć
przez
chwilę
pomyśl
nim
będziesz
miał
szyję
w
dłoni,
Jedyne
co
mnie
dusi
tu,
to
widok
młodych
ludzi
znów,
Którzy
nie
chcą
się
obudzić
już,
światło
czucia
w
nich
ostudził
tu,
To
gdzieś
mnie
boli
w
środku,
bo
żyję
pośród
nich,
Jakbym
miał
stały
podsłuch,
z
reguły
osób
złych,
Życie
każe
nam
biec,
uciekamy
gdzieś,
Zanim
spadnie
deszcz,
zanim
spadnie
deszcz,
W
oczach
ludzi
ten
stres
daje
setki
łez,
Zanim
spadnie
deszcz,
zanim
spadnie
deszcz,
Mówię
Stop,
koniec
już,
Ostry
ton,
mocnych
słów,
Mam
tego
dość,
sam
wiesz
jak
jest,
Więc
zróbmy
coś,
zanim
spadnie
deszcz.
x2
Próbuję
złapać
chwilę,
niech
ktoś
mi
rzuci
linę,
Nie
pytaj
po
co
żyję,
zapytaj
za
co
zginę,
Zginę
za
moich
ludzi,
wartości
w
moim
sercu,
Za
to
byś
się
obudził
i
zrozumiał
sens
tych
wersów,
Chciałbym,
żebyś
poczuł,
przez
chwilę
to
co
ja,
Zajrzał
do
moich
oczu,
gdy
pękają
jak
ze
szkła,
Każda
łza
ma
źródło,
genezę
każdej
z
łez,
Ja
znów
próbuję
uciąć,
zanim
spadnie
deszcz.
Dopóki
drzemie
w
nas,
jeszcze
ułamek
wiary,
Chciałbym
zatrzymać
czas,
potem
przełamać
skały.
Attention! Feel free to leave feedback.