Lyrics Myślodsiewnia - Floral Bugs , BeCeKa
Soes
(Soes)
Hey,
hey,
hey,
hey!
Pamiętam
czasy,
kiedy
mama
w
sklepie
brała
jedzenie
na
zeszyt
I
modliła
się
po
nocy,
by
do
dziesiątego
starczyło
pieniędzy
Wozili
do
psychologa
i
naprawdę
nie
miałem
się
z
czego
cieszyć
Uratowała
muzyka,
bo
jedyne
co
potrafiłem
robić
to
grzeszyć
Pamiętam
czasy,
kiedy
mama
w
sklepie
brała
jedzenie
na
zeszyt
I
modliła
się
po
nocy,
by
do
dziesiątego
starczyło
pieniędzy
Wozili
do
psychologa
i
naprawdę
nie
miałem
się
z
czego
cieszyć
Uratowała
muzyka,
bo
jedyne
co
potrafiłem
robić
to
grzeszyć
Z
wytwórnią
podpisałem
papier,
tak
samo
jak
w
szkole
za
nieobecności
W
weekendy
nie
miałem
czasu
by
się
uczyć,
bo
w
robocie
dniówki
i
nocki
Używane
ciuchy,
bo
nie
szukam
atencji
Za
metki
Prady
jestem
osiedlowym
szczurem
A
to
nie
był
powód
by
wszystko
co
mam
w
domu
kupować
na
raty
Faster!
Krzyczeli
na
mnie,
gdy
na
zmywaku
odkładałem
siano
na
rapgrę
Ujebany
częściej
byłem
od
kujona,
który
dostał
piękną
Banie
Zrobiła
jak
Kabi
kartel,
ale
nie
braliśmy
tego
na
poważnie
Skarbie!
Nazywam
ludzi,
którzy
przez
tyle
lat
pływali
za
mną
na
dół
Przeszedłem
przez
piekło
w
barze
brudnych
Najek
Kiedy
diablica
dorobiła
rogi,
moje
skarby
Gringotta
widziały
psy
jak
trzepali
Myśleli,
że
na
gaciach
topy
Nie
pytają
co
tam
u
mnie,
to
smutne
Tylko
jaką
wyciągnąłem
z
rapu
forse
Gdybym
zarabiał
duże
pieniądze,
nie
rozwoziłbym
pizzy
w
starym
Fordem,
kumasz?
Pamiętam
czasy,
kiedy
mama
w
sklepie
brała
jedzenie
na
zeszyt
I
modliła
się
po
nocy,
by
do
dziesiątego
starczyło
pieniędzy
Wozili
do
psychologa
i
naprawdę
nie
miałem
się
z
czego
cieszyć
Uratowała
muzyka,
bo
jedyne
co
potrafiłem
robić
to
grzeszyć
Pamiętam
czasy,
kiedy
mama
w
sklepie
brała
jedzenie
na
zeszyt
I
modliła
się
po
nocy,
by
do
dziesiątego
starczyło
pieniędzy
Wozili
do
psychologa
i
naprawdę
nie
miałem
się
z
czego
cieszyć
Uratowała
muzyka,
bo
jedyne
co
potrafiłem
robić
to
grzeszyć
Czuję
chłód
co
oznacza
ich
obecność
Czuję
piach,
wszędzie
smród
rozkładających
się
zwierząt
Wszędzie
kurz,
wszędzie
brud,
wszędzie
mięso
Wychowało
mnie
Bielsko,
wypuściło
mnie
piekło
Byłem
naćpany,
pijany
i
głupi,
choć
jestem
dzieciakiem
z
zamożnego
domu
A
czyste
chodniki
z
brudnymi
myślami
stanowiły
parkiet
dla
każdej
z
mych
chorób
Widziałem
bogów
(a
raczej
ziomów),
którzy
mówili
o
sobie
w
ten
sposób
Porwał
ich
Styks
(przygarnął
Horus),
straszą
do
dzisiaj
w
opuszczonym
bloku
Kultura
oceniania
z
przyklaskiem
szyderczych
tłumów
Spłycania
ludzi,
sztuki,
emocji,
płaczu
i
bólu
Obudzisz
się
po
latach,
skumasz
kto
był
twym
idolem
I
czy
chcesz
klaskać
za
to
jak
innym
skaczą
po
głowie
Ja
jestem
tym
kim
chce,
a
nie
tym
z
którym
chcesz
bym
nagrał
Patrzą
na
każdy
ruch,
jakbym
był
kurwa
Kim
Kardashian
To
nie
jest
Jimmy
Choo,
to
Gin
and
Juice
i
Blue
Kamagra
Ostatnio
meczy
branża,
słyszymy
się
po
wakacjach
Bugs
Pamiętam
czasy,
kiedy
mama
w
sklepie
brała
jedzenie
na
zeszyt
I
modliła
się
po
nocy,
by
do
dziesiątego
starczyło
pieniędzy
I
Wozili
do
psychologa
i
naprawdę
nie
miałem
się
z
czego
cieszyć
Uratowała
muzyka,
bo
jedyne
co
potrafiłem
robić
to
grzeszyć
Pamiętam
czasy,
kiedy
mama
w
sklepie
brała
jedzenie
na
zeszyt
I
modliła
się
po
nocy,
by
do
dziesiątego
starczyło
pieniędzy
I
Wozili
do
psychologa
i
naprawdę
nie
miałem
się
z
czego
cieszyć
Uratowała
muzyka,
bo
jedyne
co
potrafiłem
robić
to
grzeszyć
Attention! Feel free to leave feedback.