Beteo - Sny z ulicy Lyrics

Lyrics Sny z ulicy - Beteo



Sny ulice trzeba gonić
W szklance woda a nie tonik
Ona do redbula znowu wrzuca molly
W radio znowu leci o co chodzi
Słońce, kocham twoje oczy
Kocham kocham
Kiedy słońce w nich zachodzi
Znowu wyjeżdżam zarobić
Znowu wyjeżdżam by wrócić
I tym razem nie do Raichu
Zdobywam ten świat ale na chu*
Tyle już lat jadę bez wypadku
Ciągle zmieniam sie z Pikachu w Raichu
Mordo nigdy więcej płaczu
Ani taniego browaru
W mojej głowie tylko Paris
W srode w Hiltonie na dachu
W mojej głowie tylko Madryt
Nigdy nie zaufam światu
Ona mówi sie mną zajmij
Jestem spalony i nie ma tematu
Dziewczyno nie wierzyłem w miłość
Wiec proszę już więcej tym płaczem nie katuj
Co ty chciałaś od wariatów
Nie chcę już domu wariatów
Przejarałem cały dzień
Każda chciała zmienić mnie
Ale nie da sie
Czemu nie da sie
Jak żyć jak żyć
Sny ulice trzeba gonić
W szklance woda a nie tonik
Ona do redbula znowu wrzuca molly
W radio znowu leci o co chodzi
Słońce, kocham twoje oczy
Kocham kocham
Kiedy słońce w nich zachodzi
Znowu wyjeżdżam zarobić
Znowu wyjeżdżam by wrócić
I tym razem nie do Raichu
Zdobywam ten świat ale na chu*
Tyle już lat jadę bez wypadku
Ciągle zmieniam sie z Pikachu w Raichu
Mordo nigdy więcej płaczu
Ani taniego browaru
W mojej głowie tylko jak żyć
Jak żyć jak żyć jak żyć jak żyć, ej
Jak żyć, jak żyć, jak żyć, jak żyć, o
Jak żyć, jak żyć, jak żyć, jak żyć



Writer(s): Michał Lotterhoff, Piotr Górski


Beteo - Sny z ulicy
Album Sny z ulicy
date of release
14-07-2019




Attention! Feel free to leave feedback.