Lyrics Z Nocy Szal - Brathanki
O
kwiatkach
piszesz
I
chłodzie
gór
A
w
głębi
ciszy
Jest
sasanek
chór
Miłosny
chór
Miast
twoich
bzdur
Jaskółki
chmury
Skrzydłami
tną
I
ja
chcę
w
górę
By
odlecieć
stąd
Odlecieć
stąd
Odlecieć
stąd
To
była
miłość
Co
wciąż
się
śni
To
miłość,
która
boli
Przez
resztę
dni
To
pożar
krwi
To
piołun
dni
Co
w
duszy
tkwi
To
była
miłość
Jak
w
piersi
grot
Jak
czapli
roztańczonych
Nad
dachem
lot
Więc
ciszej
mów
I
nie
niszcz
jej
Niemocą
słów
Twój
głupi
wierszyk
Wyśmiewa
czas
Upychasz
w
słowach
Co
było
w
nas
Co
żyło
w
nas
Co
zmącił
czas
Ja
splatam
z
nocy
I
z
kołdry
szal
Milczenie
wplatam
No
i
wplatam
żal
I
wplatam
żal
I
wplatam
żal
To
była
miłość
Co
wciąż
się
śni
To
miłość,
która
boli
Przez
resztę
dni
To
pożar
krwi
To
piołun
dni
Co
w
duszy
tkwi
To
była
miłość
Jak
w
piersi
grot
Jak
czapli
roztańczonych
Nad
dachem
lot
Więc
ciszej
mów
I
nie
niszcz
jej
Niemocą
słów
To
była
miłość
Co
wciąż
się
śni
To
miłość,
która
boli
Przez
resztę
dni
To
pożar
krwi
To
piołun
dni
Co
w
duszy
tkwi
To
była
miłość
Jak
w
piersi
grot
Jak
czapli
roztańczonych
Nad
dachem
lot
Więc
ciszej
mów
I
nie
niszcz
jej
Niemocą
słów
Attention! Feel free to leave feedback.