Lyrics Pod rzesami - Dorota Miśkiewicz
Bajka,
która
tam
się
kończy,
gdzie
zaczyna
Dwa
początki
musi
mieć,
finały
dwa
Był
raz
sobie
facet,
była
raz
dziewczyna,
nie
ja
Bajka,
która
tam
się
rodzi
znów,
gdzie
gaśnie
Jak
palindrom
nieskończenie
długo
trwa
On
się
budził,
ona
zasypiała
właśnie,
nie
ja
Tam
gdzie
się
noc
łączyła
z
dniem
Pierzchał
mrok,
nadchodził
sen
Więc
nie
mieli
ani
chwili
do
stracenia
Miłość
rozkwitała
na
krawędzi
dnia
Gdy
już
gasłe
nocne
dusz
porozumienia
i
ciał
Ale
tam
gdzie
nie
ma
do
stracenia
chwili
Miewa
pole
do
popisu
Anioł
Stróż
Więc
nad
ciał
ich
związkiem
Anioł
się
pochylił
i
dusz
Tam
gdzie
się
sen
spotka
ze
snem
Wstanie
dzień,
niezwykły
dzień
Zanim
powiesz
znów
"do
widzenia"
Zapamiętaj
pejzaż
ze
snu
Pod
rzęsami
nic
się
nie
zmienia
Zawsze
spotkasz
mnie
tam,
nie
tu
Bajkę,
którą
łatwo
zacząć,
trudniej
skończyć
Wziął
pod
swoje
skrzydła
senny
Anioł
Stróż
Po
somnambulicznej
stronie
ich
połączył
i
już
Bajka
ta
powinna
mieć
dwa
zakończenia
W
drugim
miłość
ich
na
jawie
także
trwa
Anioł
ma
w
tej
sprawie
coś
do
powiedzenia,
nie
ja
Tam
gdzie
się
sen
spotka
ze
snem
Wstanie
dzień,
niezwykły
dzień
Zanim
powiesz
znów
"do
widzenia"
Zapamiętaj
miłość
ze
snu
Pod
rzęsami
nic
się
nie
zmienia
Zawsze
spotkasz
ją
tam,
nie
tu
Attention! Feel free to leave feedback.