Elektryczne Gitary - Ballada O Szakalu Lyrics

Lyrics Ballada O Szakalu - Elektryczne Gitary



Pośród materii codziennie pędzisz życie tak ciężkie i szare jak ołów
Znowu lotnisko i ty z walizką i nowe zlecenie od starych matołów
A życie przecież jak dobrze wiecie to encyklopedia w dwunastu tomach
A szczęście jest wtedy gdy nie ma biedy a dobry duch banku to czynny bankomat
Refrain:
A bieg wypadków szybszy jest niż kula
Martwi z podłogi powstają w bólach
Bo nie ma sensu bez nonsensu nie ma skutku bez przyczyny
Nawet Rolls-Royce się nie ruszy
Gdy w zbiorniku krwi jest więcej niż benzyny
Raz ciężki jak głaz raz lekki jak gaz lepiej zaufaj i poddaj się zmianie
Gdy w pracy kiks czym prędzej rób miks odchodzi dziś szakal nastaje mieszaniec
Refrain2:
Znikąd donikąd nie znikniesz tym razem
Czy chcesz już zawsze leżeć przed obrazem
Inny dawno na twym miejscu już by wisiał
I co w końcu powiesz na to
Że cię zbawi Lady Macbeth w skórze rysia
Refrain
Refrain2



Writer(s): Piotr Krzysztof Lojek


Elektryczne Gitary - Kiler-ow 2-och




Attention! Feel free to leave feedback.