Lyrics Do Dna - Emes Milligan
Mam
płonne
nadzieje,
za
to
chore
wizje
i
bilet
Nie
pytaj
dokąd,
nie
pytaj
po
co,
na
ile
Jestem
on
my
level,
jak
Too
Short
razem
z
Wizzem
Powykręcany
w
kurwę
jak
Egon
Schiele
I
nikt,
już
nikt
Nie
zatrzyma
mnie,
nie,
nie
Miasto
budzi
świt,
a
my
Uciekamy
przed
snem,
albo
uciekamy
do
nich
Demony
mają
uśmiech
kota
z
Cheshire
Wiem
Mała,
że
lubisz
gdy
jesteśmy
grzeszni
I
chyba
nie
wierzę
w
nic,
już
zepsuty
do
reszty
Nie
chcę
słuchać
pustych
słów,
a
czytać
Twoje
gesty
Nieobecni
nie
mają
racji,
są
nieobecni
Więc
chleję
sam
dziś
Obdarte
myśli,
jak
stare
najki
Zahamowań
wszystkich,
leję
do
szklanki
Nie
chcę
tej
Barbie,
albo
chce
je
Barney
Mam
w
głowie
matrix,
leje
do
szklanki
Do
dna
za
wszystkie
dni
w
których
zgubiłem
siebie
Ot
tak
i
nie
mów
nic,
może
tak
będzie
lepiej
Dzisiaj
nie
szukam
wyjść
i
szczerze
mnie
to
jebie
Chłonę
cały
ten
syf,
a
kiedy
wrócę
- nie
wiem
Do
dna
za
wszystkie
dni
w
których
zgubiłem
siebie
Ot
tak
i
nie
mów
nic,
może
tak
będzie
lepiej
Dzisiaj
nie
szukam
wyjść
i
szczerze
mnie
to
jebie
Chłonę
cały
ten
syf,
a
kiedy
wrócę
- nie
wiem
Nie
pytam
siebie
o
wczoraj
I
Ciebie
i
Ciebie
i
ją
Nie
chcę
Waszych
porad,
dzisiaj
chcę
tylko
pić
I
bawić
się
jak
lord
Nie
wstawała
z
kolan,
hola
Nie
jestem
Michael
Bolton
kochanie
Łączy
nas
może
jedynie
to
Że
też
powiem,
że
Cię
kocham
Ale
wiedz,
że
kłamię
Miała
w
sobie
coś
z
Kate
Upton
Nie
nosiła
to
pod
maską
Nie
pamiętam
jak
wyszliśmy
na
balkon
Ale
pamiętam,
że
było
warto
Pardon,
nie
zadzwonię
Chwilowo
niedostępny
jest
abonent
W
głowie
sajgon,
to
jeszcze
nie
koniec
Póki
w
kielni
dzwoni
tę
parę
monet
Zwiedzę
miasto,
razem
z
nim
tonę
Jej
oczy
czerwone,
usta
malinowe
Jest
sajko
i
widać
po
niej,
że
chce
się
ponieść
Idzie
w
moją
stronę,
wokół
tańczą
To
zbyt
popierdolone,
że
dzisiaj
obce
twarze
Wydają
się
być
bliższe
Niż
te
dawno
zapisane
w
telefonie
Do
dna
za
wszystkie
dni
w
których
zgubiłem
siebie
Dzisiaj
nie
szukam
wyjść
i
szczerze
mnie
to
jebie
Do
dna
za
wszystkie
dni
w
których
zgubiłem
siebie
Dzisiaj
nie
szukam
wyjść
i
szczerze
mnie
to
jebie
Chłonę
cały
ten
syf,
a
kiedy
wrócę
nie
wiem
Do
dna
za
wszystkie
dni
w
których
zgubiłem
siebie
Ot
tak
i
nie
mów
nic,
może
tak
będzie
lepiej
Dzisiaj
nie
szukam
wyjść
i
szczerze
mnie
to
jebie
Chłonę
cały
ten
syf,
a
kiedy
wrócę
- nie
wiem
Do
dna
za
wszystkie
dni
w
których
zgubiłem
siebie
Ot
tak
i
nie
mów
nic,
może
tak
będzie
lepiej
Dzisiaj
nie
szukam
wyjść
i
szczerze
mnie
to
jebie
Chłonę
cały
ten
syf,
a
kiedy
wrócę
- nie
wiem
Nie
wiem
Nie
wiem
Attention! Feel free to leave feedback.