Nie Obchodzi Nas - Emes Milligan translation in German

Nie Obchodzi Nas

Siema, tu smutny raper w pozytywnej wersji
Mam na to papier, ale wciąż nie mam pieniędzy
Mam na to patent, ale to ty wydajesz werdykt
Czy ucieszysz japę, kupisz CD, pójdziesz z tym do reszty
Ziomków. To nie w promocje, to w Ciebie wierzę
Czuje, że muszę oddać siebie Jak Will Smith w 'siedem'
Po części i pytam co jest z tą karmą
Bo chyba większą cześć oddałem już dawno
Mówią, że trzeba dorosnąć i dorosłem
Chcę spłodzić sukces, jestem gotowy by być ojcem
Za mną kawałki życia krwiste jak dobry rostbef
Czas, by zajeżdżać pod dom nowym Rolls Royce'm
Pod dom w końcu mieć taki, mieć gdzie wracać
Po kilku tygodniach trasy, ot co
Zapewnić rodzicom spokój
By już nie musieli o nic się martwić

Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas co mówią
Nie, nie, nie i nie...
Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas
Nie, nie

Spójrz na mnie
Jestem antonimem tego czym ich podejście i rap jest
Mówią co by chcieli, gdyby mogli tacy mądrzy
Wyjebałem z orbit Jestem od zawsze w opcji Mowgli
Sam w tej dżungli Co mi się należy – nic
Los bywa okrutny, wśród wilków musisz myśleć jak wilk
Jednocześnie myśleć jak nikt wcześniej
Wyznaczyli granicy musisz przejść przez nie
Na pierwszy mikrofon malowałem domy
Ograniczało nas miasto ale nigdy serce
Mieliśmy 16 lat i na siebie pomysł
To był czas, kiedy nie wiele dawał Ci internet
Był jak polskie kino według Maklakiewicza w rejsie
Nuda, byłeś swoim żywym fanpagem
Płyty puszczałeś przez gadu na osiedle
A single co najwyżej na Myspace

Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas co mówią
Nie, nie, nie i nie...
Nie obchodzi nas co mówią
Nie obchodzi nas
Nie, nie

Es interessiert uns nicht

Hey, hier ist ein trauriger Rapper in positiver Version
Ich hab die Papiere dafür, doch immer noch kein Geld
Ich habe das Patent, aber du fällst das Urteil
Ob du den Schlund hältst, die CD kaufst, es an den Rest weitergibst
Kumpels. Es geht nicht um Werbung, ich glaube an dich
Fühle ich muss mich geben wie Will Smith in "Sieben"
Teilweise frage ich, was mit dem Karma ist
Denn wohl den Großteil gab ich längst zurück
Sie sagen, man muss erwachsen werden und ich wurde erwachsen
Ich will Erfolg zeugen, bin bereit Vater zu sein
Hinter mir Lebensstücke blutig wie gutes Roastbeef
Zeit mit neuem Rolls Royce vorm Haus vorzufahren
Endlich so ein Haus haben, einen Ort zum Zurückkommen
Nach ein paar Tour-Wochen, genau das
Den Eltern Ruhe bieten
Damit sie sich um nichts mehr sorgen müssen

Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Nein, nein, nein und nein...
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht
Nein, nein

Schau mich an
Ich bin das Gegenteil von dem was ihre Haltung und Rap ist
Sagen was sie wollen würden wenn sie so klug könnten
Rausgeschleudert aus Orbit, war schon immer Mowgli-Option
Allein in diesem Dschungel Was mir zusteht? - Nichts
Schicksal kann grausam sein, unter Wölfen musst du wie Wolf denken
Gleichzeitig wie keiner vorher denken
Grenzen markiert, musst durch sie durchbrechen
Fürs erste Mikrofon habe ich Häuser gemalt
Begrenzt hat uns die Stadt, nie aber das Herz
Wir waren 16 mit Idee für uns selbst
Das war die Zeit als Internet dir wenig gab
War wie polnisches Kino nach Maklakiewicz in "Rejs"
Langweilig, du warst dein eigenes lebendes Fanpage
Alben ließt du über Gadu im Viertel laufen
Und Singles höchstens auf Myspace

Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Nein, nein, nein und nein...
Es kümmert uns nicht was sie sagen
Es kümmert uns nicht
Nein, nein