Lyrics Ścieżka Nad Reglami - Emes Milligan
Zerwać
się
bladym
świtem,
pójść
z
Tobą
Ścieżką
nad
Reglami
Złapać
Cię
za
rękę
powiedzieć
– spójrz,
zostaliśmy
sami
Świat
jest
za
nami
możesz
milczeć
lub
krzyczeć
Tu
nie
podlegasz
ocenie
przez
obcych,
słychać
"Cisze"
Za
nią
matka
natura
rości
sobie
prawo
do
miejsca
Ma
prawo
ta
planeta
nie
przeżyje
bez
niej,
ale
bez
nas
Już
tak
i
to
nie
jest
smutne
Odkąd
ludzie
przestali
używać
luster
Lucyfer
bawił
się
ich
kosztem
mówił
- powąchaj
i
zobacz
Podstawiając
hajs
pod
nozdrza,
aż
zrodził
się
odruch
Pawłowa
Już
na
samą
myśl
się
ślinią,
w
zamian
za
miejsce
wśród
imion
Ci
co
mają
wszystko
mimo
to
chcą
zamieniać
wodę
w
wino
Ci
co
nie
mają
nic
nie
mają
imion
i
często
piją
wino
Ten
świat
jest
pojebany...
Powiedz
mi
co
będzie
Z
nami,
z
nami,
z
nami
(EJ)
Albo
nie
mów
nic!
Może
jesteśmy
tacy
Sami,
sami,
sami...
"Podróż
do
kresu
nocy"
– mówią
niczego
nie
żałuj
Ale
na
wszelki
masz
w
plecaku
valium
Moralitet
bez
morału,
to
nasze
życie
I
nic
się
nie
da
z
tym
zrobić
Piękni
i
młodzi,
ale
mamy
to
w
sobie
od
chwili
narodzin
Urodzeni
nadzy
patrioci,
na
co
komu
spodnie
i
portfel
Gdy
przez
dni
miesiąca
dzielisz
tysiąc
złoty
Znów,
opadnie
kolejny
złoty
liść
Trzymająca
w
ryzach
szkielet
człowieka
pęknie
złota
nić
Następna.
Już
niewiele
zostało
ich
I
Nic
z
tym
nie
zrobisz
– nic!
A
chciałbym
pod
strumieniem
wody
zmywać
Twoją
szminkę
z
ciała
Po
tym
jak
kochaliśmy
się
do
rana,
lecz
czy
jutro
w
planach
ma
nas
Gdy
czasem,
to
nagle
strumień
sraczki
Zaplanuj
jutro,
by
jutro
los
z
Ciebie
zadrwił
Ten
świat
jest
pojebany...
Powiedz
mi
co
będzie
Z
nami,
z
nami,
z
nami
(EJ)
Albo
nie
mów
nic!
Może
jesteśmy
tacy
Sami,
sami,
sami...
Zanim
opadnie
kurz
i
wrzucę
na
luz
Nie
po
raz
ostatni
Pozwól
mi
się
pomartwić
Ale
Nie
poddać
się,
nie
poddać
Nie
poddać
się,
nie...
Attention! Feel free to leave feedback.