Lyrics Po staremu - Guzior , Deys
Loku
do
kariery
W
oka
mgnieniu,
od
szczytu
bloku
do
parteru
Hajsik
nie
najważniejszy,
bo
nie
przyda
się
martwemu
Mało
po
ojcu,
a
jeszcze
mniej
po
staremu
W
roztargnieniu,
od
świtu
z
bloku
do
kariery
W
oka
mgnieniu,
od
szczytu
bloku
do
parteru
Hajsik
nie
najważniejszy,
bo
nie
przyda
się
martwemu
Mało
po
ojcu,
a
jeszcze
mniej
po
staremu
Rok
temu
chudy
jak
Raziel,
byłem
upiorem
z
lochów
Nie
wychodziłem
z
domu,
którą
mamy
porę
roku?
Wbijam
chuja
w
modę,
to
samo
ubiorę
znowu
Obijam
się,
ten
bit
na
dysku
mam
z
półtorej
roku
Ja
to
w
końcu
świnia
z
Afryki,
miesza
z
błotem
ogół
Ok
ziomuś,
dawaj
jeszcze,
wszystko
ok
ziomuś
Ja
mam
beef
ze
światem
zawsze,
czy
zakopię
topór
Skoro
wrogów
wokół
więcej
już
niż
pokestopów?
Czekałem,
aż
mi
znieczulacze
wrażliwość
wypalą
Trzymałem
wszystko,
co
miałem
za
szybą
z
kryształu
Ciągle
w
stresie,
bo
nie
niesie
mnie
życie
z
przypału
Pojaw
się,
skasuj,
zarób
grosze,
potem
wyparuj
Ćwiczę,
bo
wiem,
że
oni
po
mnie
idą,
by
zatłuc
I,
kurwa
mać,
czekam,
nie
ruszam
się,
przyjdą,
zobaczą
Chcesz
mnie
wpędzić
gnido
do
piachu
Mówią
"zadbaj
o
przyszłość",
ta,
przyszłość
od
razu
W
roztargnieniu,
od
świtu
z
bloku
do
kariery
W
oka
mgnieniu,
od
szczytu
bloku
do
parteru
Hajsik
nie
najważniejszy,
bo
nie
przyda
się
martwemu
Mało
po
ojcu,
a
jeszcze
mniej
po
staremu
W
roztargnieniu,
od
świtu
z
bloku
do
kariery
W
oka
mgnieniu,
od
szczytu
bloku
do
parteru
Hajsik
nie
najważniejszy,
bo
nie
przyda
się
martwemu
Mało
po
ojcu,
a
jeszcze
mniej
po
staremu
Rok
temu
durny
najbardziej
dzieliłem
włos
na
czworo
Nie
wychodziłem
z
siebie,
dziś
mam
Roku
Porę
Piątą
Teraz
w
labelu
z
Matim,
Queba
gdzieś
na
końcu
świata
Więc
charakternych
wjebał
w
atak
na
wkurwie
jak
Zlatan
Dawid
poczciwy
chłopak,
poznaje
swoich
przy
wódce
Z
Guziorem
na
tourze
przy
dragach,
ale
za
przywódcę
Przypuszczam,
mała
- twoja
matka
za
to
nas
nie
swata
Ja
słabość
mam
do
lalek
z
Kombat
Mortal;
fatal
femme
Podobno
pasuję
do
ciepłych
krajów,
ja
pasuję?
A
z
twoim
hajsem
na
płytę
to
zniknął
który
skurwiel?
Choć
jestem
specyficzny
wciąż
specjalną
prawdą
żyję
Ja
ci
to
pokazałem,
a
nie,
kurwa,
nie
mówiłem
Ranny
ptaszek?
Kto?
Kto?
Z
taką
blizną
wstajesz
późno
Wszędzie
sowy,
Who?!
who?!
Nie
wiem,
o
co
cho,
jak
cynk
chcą
Psst,
cii!
Jadą,
lawiruję
tych
od
lawin
Zdajesz
sobie
tylko
sprawę,
że
zjebałes
nie
egzamin
Zmieniliby
rodzinę
w
lepszy
model,
jebać
cię!
Życie
od
starych,
od
nowych
dostaniesz
nową
śmierć
Życie
od
starych,
od
nowych
dostaniesz
nową
śmierć
Attention! Feel free to leave feedback.