Lyrics Odyseja - HOMEr
Odyseusz
płynął
do
swej
Penelopy
Jedną
szóstą
kopy
Czyli
najzwyczajniej
10
lat
Jednookie
pokonywał
dlań
cyklopy,
a
to
silne
chłopy
Winem
pokazał
ile
jest
wart
Gnany
gniewem
Posejdona
Kiedy
z
głodu
prawie
kona
Naprzeciwko
syren,
burz
i
wyzwań
wielu
Wnet
Kalipso
napalona
Dotknął
Charybdy
ogona
Mimo
tego
zdołał
dotrzeć
on
do
celu
A
ja
Mimo
że
tu
Scylli
brak
A
Posejdon
najwyżej
tak
zdziała
Żebym
miał
spocone
ciało
I
nie
muszę
wracać
do
Itaki
Tylko
łyknąć
dwa
Tic-Taci
I
podejść
do
sali
od
polskiego
Ulubionego
mojego
To
nie
podejdę
Bo
się
strasznie
wstydzę
Ona
będzie
tam,
mówię
Wam
A
ja
znowu
dam
ciała
Tak
jak
dałem
gdy
bił
tam-tam
Wizja
wspaniała
Przeczucie
mam,
że
cały
ten
chłam
Nie
jest
wart
tego
zachodu,
który
mam
na
okładce
Ale
i
tak
gram
dalej,
gram
nadziei
mam
Nie
jestem
sam,
cóż,
no
się
nie
klei
Wiem
to,
nie
kłam
Że
jest
fest,
bo
nie
jest
fest
My
guest,
just
guess
why
Szansę
mi
daj,
and
I'll
fuck
the
rest
Rest
in
peace,
chcesz
bis?
Odyseja,
z
tym
że
Ty
na
mnie
nie
czekasz
Łapię
Cię
powoli
ale
znowu
mi
uciekasz
Byłaś
mi
taka
kochana
Lecz
chyba
nie
jesteś
mi
dana
Odyseja,
z
tym
że
nie
mam
powodzenia
Pytam
z
entuzjazmem,
odpowiadasz
od
niechcenia
Wiem
dobrze
że
jakoś
to
będzie
A
utwór
ten
usłyszą
wszędzie
Odyseja
(Ale
no
dobra)
Chyba
nie
ma
się
co
zamartwiać
tym
(Aż
tak)
Przynajmniej
żyję
i
mam
o
czym
skleić
rym
(O
tak)
Lubię
być
pozytywny,
szukać
dobrych
stron,
i
fuck
Nie
wierzysz,
pytaj
tych
którym
humoru
ciągle
brak
(Dzień
w
dzień,
dzień
w
dzień,
dzień
w
dzień...)
Mam
już
dość?
Ale
w
sumie
czego
Rozchmurz
się
kolego!
Wyjmij
Lego
co
je
masz
zamiast
Playa
wypasionego
Jest
ta
jedna,
będzie
też
ta
druga
Bo
serce
nie
sługa
Nikogo
nie
słucha,
bije
i
podbije
jeszcze
świat
(That's
right)
Fle-
flegmatyzm
zalewa
oczy,
które
znowu
bolą
Jakby
ktoś
naskoczył
na
nie
I
napchane
w
banie
tanie
rymy,
komuś
rap
się
stoczył
Ale
to
już
ludziom
ciężej
wtłoczyć...
To
wszystko
kino,
wielki
syf
i
paranoja
ale
Tu
ostoja,
mój
najlepszy
ziomal
Co
nie
boję
się
powiedzieć
mu
niczego,
Kocham
Cię
najbardziej
na
świecie
kolego
Le'go
bo
nie
jesteś
śmieciem
no
i
jesteś
przy
mnie
zawsze
Dzięki
Tobie
moje
życie
jest
ciekawsze,
Ekstaza
o
drugiej
w
nocy,
pizza,
pędzel
no
i
kocyk,
Robimy
co
w
naszej
mocy
aby
udzielić
pomocy
Obaj
piękni
i
wysocy,
pełni
siły,
pełni
mocy
KC
MK,
K
O
C
H
A
M,
z
Tobą
H&M
Albo
lump,
lump,
lump,
lump,
lump...
DAMN!
Słoik
opuszczamy,
bo
nie
chcemy
żadnych
łez
To
co
chcemy
teraz
to
jakiś
szalony
Jazz
Dalej
odczytano
mam
na
czacie
no
i
es
Biorę
se
losowy
rym
i
Odyseją
robię
dym
Odyseja,
z
tym
że
Ty
na
mnie
nie
czekasz
Łapię
Cię
powoli
ale
znowu
mi
uciekasz
Byłaś
mi
taka
kochana
Lecz
chyba
nie
jesteś
mi
dana
Odyseja,
z
tym
że
nie
mam
powodzenia
Pytam
z
entuzjazmem,
odpowiadasz
od
niechcenia
Wiem
dobrze
że
jakoś
to
będzie
Melodię
tą
usłyszą
wszędzie,
Odyseja
A
co
do
Ciebie,
kochanie
Ja
wiem
że
wielkie
masz
branie
Że
Cię
nudzi
to
dukanie
Że
masz
w
dupie
me
gadanie
Że
masz
z
innym
w
planie
spanie
na
tapczanie,
ale
proszę
Zapamiętaj
mnie
(Oh,
zapamiętaj)
Proszę,
pamiętaj
mnie
(Pamiętaj
mnie!)
Proszę,
zapamiętaj...
Pamiętaj
mnie
(Oh,
zapamiętaj)
Proszę,
tylko
mnie
opamiętaj,
zapamiętaj
1 Rozdział Pierwszy
2 Panie Matejczuk? (Skit)
3 Mam Juz Dosc
4 Ta J3dna
5 Flegmatyzm
6 Kino
7 Ekstaza
8 Słoik Z Dżemem Truskawkowym
9 Szaleństwo
10 *Odczytano*
11 14 (Skit)
12 Odyseja
Attention! Feel free to leave feedback.