Lyrics Ej Ty Kolo - Hemp Gru
Ej,
ty
kolo
myśl
sobie
co
ci
się
żywnie
podoba
I
oby
nie
jebła
ci
do
łba
woda
sodowa
Mam
Amsterdam
nie
ruszając
się
z
Mokotowa
Wolę
się
nastukać
niż
wciągać
czy
gotować
Ej,
ty
kolo
chciałbyś
błyszczeć
jak
diament?
Lecz
jesteś
fermenciarzem
i
tylko
siejesz
zamęt
Zmienia
styl
trzy
razy
na
godzinę
Dla
mnie
zostaniesz
zwykłym
marnym
skurwysynem
Ej,
ty
kolo
czaisz
o
co
przypierdala?
Podrabiane
prawilniaki
trzymają
się
z
dala
Dla
takich
jak
ty
jesteśmy
chamami
My
takich
jak
wy
nazywamy
lamusami
Ej,
ty
kolo
zadowalasz
się
sloganami?
Czujesz
niechęć
do
zapoznania
się
z
faktami?
Damy
radę,
bo
szacunek
mamy
HG
wciąż
ci
sami
nie
dajemy
się
omamić
Ej,
ty
kolo
cwaniaczku
za
dychę
Zapamiętałem
cię
wyłapiesz
na
michę
Nie
raz
jeszcze
balansku
strzeż
się
W
moim
mieście
moi
ludzie
są
deszczem
(Ej,
ty
kolo)
ej,
ty
kolo
masz
lipę
Nigdy
nie
próbuj
mącić
w
mej
ekipie
Twoje
pady
dla
prawdziwych
są
kitem
Razem
z
Hemp
Gru
szczytem
do
celu
idę
Niegdyś
w
ząbek
czesany
dzisiaj
w
kółko
golony
Uważaj
buraku,
bo
zostałeś
namierzony
Nie
unikniesz
swojej
drogi
to
są
bloki
i
pogróżki
Rozłóż
karty
tarot
poznaj
jutro
swe
u
wróżki
Raperom
sombrero
na
głowę
zakładasz
Zawiąż
se
sznurówki
do
czegoś
się
nadasz
Platynowym
gównem
plujesz,
rekord
bijesz
W
koło
jedna
granda
by
wywołać
skandal
Będą
tańczyć
jak
im
zagrasz,
jest
balecik
Na
nim
polskie
suki,
parę
słów
mam
powiedzieć
By
uniknąć
w
świecie
luki,
tylko
zobacz
koluniu
Niczym
twarze
Hollywoodu
okrzyknęli
się
gwiazdami
Niby
wszystko
na
polewkę,
a
swą
dupę
by
sprzedali
W
Arkadiusa
sklepie
koncert,
niezły
wypas
Ostry
konkret
oddaj
twarz
a
zabierz
forsę
Fundnę
ci
w
szampan
i
kąpiel
Jeszcze
jedno
zanim
skończę
Być
czarniejszym
od
murzyna
Ciężka
sprawa
ale
bywa
(ale
bywa)
Ej,
ty
kolo
romarszcz
te
pryszczate
czoło
To
parę
miedziaków
trące
tu
w
około,
jadę
Mój
prywatny
widok
nigdy
z
taką
gębą
Nie
dość,
że
ruszył
w
kit
to
gubi
tępo
Otwartość
za
to
nigdy
ust
mi
nie
zamyka
Spryt
to
logika
i
gamoń
zmyka
Bo
u
mnie
zawsze
w
cenie
powiew
myśli
czysty
Żart
równy
powadze,
tylko
fifty-fifty
Pod
warunkiem,
że
(że)
wiesz
jak
to
się
je
(je)
Co
z
czym
i
kiedy
i
po
co
się
to
żre
Jadę
dalej
masz
numero
uno
Zapamiętaj
trzymaj
fason
z
dumą
Teraz
duet,
nie
wpadaj
w
zamułę
Zaczyna
koncert
w
rapie,
po
chuj
masz
dumę?
I
wieża
wre
energię
życiową
Tylko
z
tymi
co
się
dzielą,
swoją
ślę
Na
koniec
quatro
z
tym
już
nie
tak
łatwo
Testosteron
w
środku,
a
w
około
stadko
Koleżki
partnerka
jak
najbardziej
święta
Jakie
tutaj
świry?
jaka
kurwa
mięta?
Lamusów
trzeba
gnać
i
sprawa
jest
zamknięta
(ciach)
1 Nienawiść
2 To Jest To
3 Nie Zapomnę
4 Poza Kontrolą
5 Ej Ty Kolo
6 Jestem
7 Czy To Prawda?
8 Życie Warszawy
9 Sami Swoi
10 Cudowny dzieciak
11 Na Krawędzi 2
12 Projekt Negatyw
13 Zjedz skręta
14 Emokah
15 Jak To Było...
16 Styl Warszawskich Ulic
Attention! Feel free to leave feedback.