Jan-Rapowanie feat. Nocny - Zapałki Lyrics

Lyrics Zapałki - Nocny , Jan-Rapowanie




Rozpalasz zapałkę, skacze płomień, dmuchasz, kaszlesz
Póki nie za mocno, zapałka nadal nie gaśnie
Zewsząd wieją wiatry, płomień blednie, ale wraca
I choć możesz się poparzyć i tak dłonią go ochraniasz
Czego byś nie robił to tylko opóźniasz wyrok
Ona zgaśnie, choć płonęła jeszcze tak mocno przed chwilą
Wyrzucisz zgaszoną i zmarznięte ręce schowasz
Zadbaj proszę o to żeby mieć coś więcej w dłoniach
Która to zapałka? Wariuje licznik
Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki
Która to zapałka leży na ziemi?
Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni
Która to zapałka? Wariuje licznik
Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki
Która to zapałka leży na ziemi?
Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni
Jeśli raz się zgasi to drugi nie zapłonie
A co jeśli sam zgasisz, no to samo, nie ma koniec
Raz zgaszonej nie odkładaj nigdy do pudełka
Nie przyda się do niczego już, to zbędny ciężar
Czasem z jednej iskry potrafi się zrodzić pożar
Póki masz tylko zapałki, swoje skarby dobrze chowaj
Poczekaj na zapalniczkę, może większe szkody zrobić
Ale nie trzymasz jej w palcach, trzymasz w całej dłoni
Która to zapałka? Wariuje licznik
Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki
Która to zapałka leży na ziemi?
Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni
Która to zapałka? Wariuje licznik
Kolekcjoner zapałek poszukuje zapalniczki
Która to zapałka leży na ziemi?
Szukam zapalniczki w środku którejś z tych kieszeni
U mnie wiatr tak hula
Że chyba bym musiał trafić zippo
Musiałbym na chwilę stanąć, a teraz wolę na szybko
Czas nam leci, młody człowiek się wciąż zmienia
Zastanów się więc po prostu czy nie chcesz rzucić palenia
Oszczędzasz pieniądze, zdrowie, chociaż w sumie po chuj
Możesz jutro nie obudzić się, możesz wpaść pod samochód
Ludzie tacy sami, wszyscy potrzebują palić
Szukają zapalniczki albo wciąż się bawią zapałkami




Attention! Feel free to leave feedback.