Lyrics Zima - Jvnek
Serce
czasami
jest
chłodne
jak
zima
Skóra
blada
niczym
za
oknem
śnieg
Rozgrzewa
je
tylko
ta
jedna
dziewczyna
Bez,
której
nie
wiem,
w
którą
stronę
mam
biec
Upada
wizja
i
upada
pr,
a
weny
brak
znów
uderza
major
pec
Niby
Janek
coraz
lepiej
się
trzyma
Ale
czasami
dalej
zjada
mnie
stres
I
dużo
czasu
poświęcam
na
rzeczy
Które
nie
przyniosą
w
przyszłości
mi
nic
Wiele
obietnic
składanych
przez
ludzi
Okazało
się,
że
to
na
wodę
pić
Mam
nadzieję
tylko,
że
nie
zostanę
sam
Kiedy
zza
okna
mnie
obudzi
świt
Chodź
się
przytulić
najszybciej,
jak
możesz
kochana
Bo,
nie
mam
już
do
bycia
sił
Płatek
mi
spada
na
twarz
A
może
to
łezka
kapnęła
Na
karku
17 lat
Zaczynam
coraz
więcej
tu
dostrzegać
Czasami
w
nocy
dobija
mnie
strach
Boję
się
przez
to
myśleć
o
problemach
W
głowie
mam
wizję
jak
okrążyć
świat
Chce
miliony
zaczynając
od
zera
A
nie
chce
być
zerem
i
w
kółko
przegrywać
Bo
przegrałem
wiele,
a
wiele
chce
wygrać
I
robię,
co
mogę
o
wszystkich
mych
siłach
By
spełnić
te
wizję
co
mi
się
przyśniła
I
będę
pracować,
by
wejść
na
ten
szczyt
O
którym
tak
wiele
mówiłem
I
dopóki
na
mej
gitarze
gra
riff
Nikt
mojej
duszy
nie
przebije
Serce
czasami
jest
chłodne
jak
zima
Skóra
blada
niczym
za
oknem
śnieg
Rozgrzewa
je
tylko
ta
jedna
dziewczyna
Bez,
której
nie
wiem,
w
którą
stronę
mam
biec
Upada
wizja
i
upada
pr,
a
weny
brak
znów
uderza
major
pec
Niby
Janek
coraz
lepiej
się
trzyma,
ale
czasami
dalej
zjada
mnie
stres
I
dużo
czasu
poświęcam
na
rzeczy
Które
nie
przyniosą
w
przyszłości
mi
nic
Wiele
obietnic
składanych
przez
ludzi
Okazało
się,
że
to
na
wodę
pić
Mam
nadzieję
tylkk,
że
nie
zostanę
sam
Kiedy
zza
okna
mnie
obudzi
świt
Chodź
się
przytulic
najszybciej,
jak
możesz
kochana
Bo,
nie
mam
już
do
bycia
sił
Attention! Feel free to leave feedback.