Lyrics Znowu Polecę - Lipa
(Cobra)
Mieszkanie
puste,
drzwi
zamknięte
na
kłódkę
Psy
ciągle
węszą,
towar
jest
luzem
Brak
pokory
– to
zgubne
Brak
pokory
– to
zgubne
Brak
pokory
– to
zgubne
Brak
pokory
– to
zgubne
Brak
pokory
– to
zgubne
Mieszkanie
puste,
drzwi
zamknięte
na
kłódkę
Psy
ciągle
węszą,
towar
jest
luzem
Brak
pokory
– to
zgubne
Gadamy
o
tym,
nie
usnę
Gadamy
o
życiu
do
8
Ten
korpo,
ta
barbie,
już
chuj
w
ten
syf
Mam
lufkę,
zapale
gdy
obok
jej
uśmiech
raczy
duszę
Raczej
później
wstaniemy
południe
Nie
mamy
umowy,
wiec
luz
jest
Na
ścianach
są
plamy
Ona
po
ASP,
ja
po
osiedlówce
Mam
we
krwi
patenty,
ona
ma
umysł
i
wdzięki
Jesteśmy
na
muszce,
będą
celować,
ona
jest
zdolna
Zabić,
ograbić
i
uciec
Znowu
polecę
by
nie
mieć
snów
Krupierka
jutro
na
dresie
Zgarniamy
wszytko
i
nie
ma
nas
tu
Lalalalalalala
Znowu
polecę
by
nie
mieć
snów
Krupierka
jutro
na
dresie
Zgarniamy
wszytko
i
nie
ma
nas
tu
Lalalalalalala
Samochód
czeka,
to
nie
jest
carera
Oboje
bez
prawka,
to
jebać
I
tak
mamy
grubo
nasrane
w
papierach,
na
psach
akta
– to
teczka
Ty
poker,
ja
wole
black
jacka
Jedziemy,
czas
cenny
ucieka
W
schowku
jest
broń,
w
razie
jak
coś,
rrrrach
Ja
strzelam,
a
ty
uciekasz
Na
razie
plan
idzie
jak
z
nut
One
też
lecą
by
akcje
podkręcać
W
środku
już
się
nie
znamy
Na
twoje
znaki
ja
wiem
już
co
kłaść
na
leszcza
Wykładam
karty,
myślą
ze
farty
tępaki,
mam
asy
w
mankietach
Moja
kobieta
was
czyta
jak
książkę,
ja
czekam
na
blackout
Znowu
polecę
by
nie
mieć
snów
Krupierka
jutro
na
dresie
Zgarniamy
wszytko
i
nie
ma
nas
tu
Lalalalalalala
Znowu
polecę
by
nie
mieć
snów
Krupierka
jutro
na
dresie
Zgarniamy
wszytko
i
nie
ma
nas
tu
Lalalalalalala
Znowu
polecę
by
nie
mieć
snów
Krupierka
jutro
na
dresie
Zgarniamy
wszytko
i
nie
ma
nas
tu
Lalalalalalala
Rrrrach!
Attention! Feel free to leave feedback.