Lyrics Nad zrebem planety - Marek Grechuta
Nad
zrębem
planety,
pośród
gwiezdnej
nocy
Szereg
alefów
w
nieskończoność
pełznie
I
nieskończoność
unieskończoniona
Zawiera
sama
w
sobie
przez
siebie
zdradzona
Kłęby,
kłęby,
kłęby
tytanów
I
rogate,
i
rogate
widma
Sypią,
sypią,
sypią
gwiazd
roje
w
wydarte
otchłanie
Myśl
własne
wątpia
zapuściła
szpony
I
gryzie
siebie
sama
w
swej
własnej
otchłani
Lecz
myśl
ta
czyja?
samo
się
nie
myśli
Tak
jak
grzmi
samo
i
samo
się
błyska
Punkt
się
sprężył
w
"n"
wymiarów
przestrzeń
I
przestrzeń
klapła
jak
przekłuty
balon
1 Slawa I chwala (Mowa CodzIenna)
2 Ocalić Od Zapomnienia
3 Pozwol, ze Amor tej nocy
4 Po cos dal nam te glebokosc wejrzen
5 Gaj
6 Deszcz na jeziorach
7 W malinowym chruśniaku
8 Mow do mnie jeszcze
9 Świat W Obłokach
10 Znasz-li ten kraj
11 Zadymka
12 Jade pociagiem prawdziwym
13 Musze dzis wykonac plan
14 Kolysanka zgadywanka
15 Historia pewnej podrozy
16 Twoja postać
17 Krajobraz Z Wilgą I Ludzie
18 Na Skale Czarnej
19 Nad zrebem planety
20 Hop Szklanke Piwa
21 Motorek
22 Czu to tu?
23 Wędrówka
Attention! Feel free to leave feedback.