O.S.T.R. - Preambuła Lyrics

Lyrics Preambuła - O.S.T.R.



Oddajcie mi te pieniądze
Bo nie chcę problemów
Rozwiążmy to jakoś
Może jakiś dłużnik wam się złoży
W nocy odwiedził mnie znów znajomy sen
Wielkie pałac, duży garaż a w nim złoty cayenne
Ludzie bez zmartwień, szczęście wokół
Każdy zdobył swój cel
Gdybym mógł zostać w tym świcie
Nigdy nie obudzić się
Spokojne czasy, bez konfliktów i walk
Dostatnie życie a nie ciągły bilans zysków i strat
Nikt sie nie boi że na plecach ciąży fiskus i bank
Nie ma bezdomnych, każdy na swoim dziedzińcu jak pan
Bezpieczne ulice miast
Nie ma podziału na bogatych, biednych, różnice klas
Każdego stać by mieć czas na dobre chwila jak w spa
A nie tyra na dwie zmiany by odbić życie od dna
Wszyscy do czegoś doszli
Patrz, koledzy z podwórka, dzieciaki co maja przyszłość
A nie kredyt za studia
Dalekie plany a nie rebus jak tu przetrwać do jutra
Dopasowany każdy szczegół niczym element w puzzlach
Zamiast na metki ubrań, każdy patrzy przed siebie
Bez kompleksów, tylko pełne wyobraźni kieszenie
Jedyny problem gun zero, kaseta szumi w walkmanie
Gdy już zaczynam w to wierzyć mordo, uderzam o ziemie
Wie-wie-wie-wielu liczy na ślepy fart
Że kie-kie-kie-kiedyś znajdzie na ziemi raj
Kiedy nie-nie-nie-nie widzą już dla siebie szans
Każdy jest go-go-go-gotowy zabijać i kraść
Wie-wie-wie-wieielu liczy na ślepy fart
Że kie-kie-kie-kiedyś znajdzie na ziemi raj
Kiedy nie-nie-nie-nie widzą już dla siebie szans
Każdy jest go-go-go-gotowy zabijać i kraść



Writer(s): Adam Ostrowski


O.S.T.R. - Preambuła
Album Preambuła
date of release
28-01-2020



Attention! Feel free to leave feedback.