Lyrics and translation Oliver Olson - Wdech

Wdech

Jaka ekspertyza, wyczuwam zakłamanie to odbijam
Nie dbam o PR, olewam typa, obelga spływa
Bo zalewa deszcz pytań
A te usta spękane chcą oddychać
Ktoś tam powie, że tak bywa
Nostalgiczna chwila
To nad wyraz, bo wiedziałem jak się tracą życia
Trudno to opisać, palę szluga
Albo kurwa tu zwariuję, albo zabije arytmia
Każdy kawałek to tysiąc procent siebie
Będzie inaczej to znaczy, że umarłem
Metafora, sam już nie wiem co jest tu naprawdę
Doprawdy nienawidzę jak tyka zegarek
Bywa, że nie śpię po nocach
Piszę teksty jak ten po nocach
Nie odnajduje mnie sens po prochach
Lubię ramen, a to nie konoha
Noszę ranę, aż się świecę rezonansem
Widać to po oczach

Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
Prawdziwy ja

Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam

Miałem ziomali, za których się wstawiałem
Zgadnij, jak się obróciłem w ogniu to nikt za mną nie stał
Do kilku razy się poparzyć, świat obrócę do góry nogami
Tylko żebym więcej nie wstał
Bo mam dosyć wybaczania, ej no przestań
Jak gra gitara, się znajdzie też i setka
To moja karma, jak jeden z drugim szeptał
Nie muszę udowadniać, bo w drugą stronę pięta
I wypierdalać, nie dam kraść co mam dać?
Parę oczu, by nie widzieć jak
Drwiłeś tak, nie ma was, nowy start, nie ma szans
Kopę lat, zobacz jak się zmieniam
Mija czas, a marzenia do spełniania
Nie mam peleryny i nie zgrywam bohatera
Mam tylko małą chwilę na odrobinę szaleństwa
Więc Robinie przykro ale nie ma tutaj miejsca
Skorodowany był z relacji, bo pierdolił prestiż
Spowodowany styl z reakcji, bez żadnej domieszki
Podbudowany tym, że nawet nigdy o tym nie śnił
Zwykły szary chłopak, co miał tylko słowa
Wychowany w kamienicy, wychowany na tych blokach
Jeśli miałbym o coś prosić Boga
To tylko o to, żebym więcej emocji nie chował, ej

Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Prawdziwy ja

Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech, ej
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam, ej

Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech
I to wszystko co mam
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
Prawdziwy ja

Biorę wdech, biorę wdech,biorę wdech ej
Nagi od kłamstw
Biorę wdech, biorę wdech, biorę wdech
I nie oddam za bezcen bo to wszystko co mam, ej

Wszystko to co mam, ej
Wszystko to co mam, ej

Breath

What expertise, I sense a lie, I reflect it
I don't care about PR, I ignore the guy, the insult rolls off me
Because a shower of questions floods me
And these chapped lips want to breathe
Someone will say that's how it is
A nostalgic moment
It's outrageous, because I knew how lives are wasted
It's hard to describe, I smoke a cigarette
Either I'll go crazy here, or arrhythmia will kill me
Every piece is a thousand percent of myself
It'll be different, meaning I died
A metaphor, I don't even know what's real here anymore
Truly I hate how the clock ticks
Sometimes I don't sleep at night
I write lyrics like this at night
I don't find meaning after drugs
I like ramen, but this isn't Konoha
I carry a wound, until I glow with resonance
You can see it in my eyes

I take a breath, I take a breath, I take a breath
And that's all I have
I take a breath, I take a breath, I take a breath
The real me

I take a breath, I take a breath, I take a breath
Naked from lies
I take a breath, I take a breath, I take a breath
And I won't give it away for nothing because it's all I have

I had homies I stood up for
Guess what, when I turned around in the fire, no one stood up for me
Get burned a few times, I'll turn the world upside down
Just so I don't get up anymore
Because I'm tired of forgiving, hey, come on
If the guitar plays, there will also be a hundred
It's my karma, as one whispered to the other
I don't have to prove anything, because the heel is in the other direction
And fuck off, I won't let you steal what I have to give?
A pair of eyes, so as not to see how
You mocked like that, you're gone, new start, no chance
Years pass, see how I change
Time passes, and dreams are there to fulfill
I don't have a cape and I don't play a hero
I only have a little time for a little madness
So sorry Robin but there's no place here
He was corroded by the relationship because he screwed up prestige
The induced style of reaction, without any admixture
Encouraged by the fact that he never even dreamed of it
An ordinary gray boy who only had words
Raised in a tenement house, raised on these blocks
If I had to ask God for anything
It would only be that I don't hide more emotions, hey

I take a breath, I take a breath, I take a breath
And that's all I have
I take a breath, I take a breath, I take a breath
The real me

I take a breath, I take a breath, I take a breath
Naked from lies
I take a breath, I take a breath, I take a breath, hey
And I won't give it away for nothing because it's all I have, hey

I take a breath, I take a breath, I take a breath
And that's all I have
I take a breath, I take a breath, I take a breath
The real me

I take a breath, I take a breath, I take a breath, hey
Naked from lies
I take a breath, I take a breath, I take a breath
And I won't give it away for nothing because it's all I have, hey

All that I have, hey
All that I have, hey