Lyrics pseudo - Zetha , Olszakumpel
Myślę
o
pseudo
kolegach,
kiedy
papierosa
palę
Daj
mi
siłę
Panie
w
końcu,
na
te
kurwy
zakłamane
Które
nie
wierzyły
wcale,
dzisiaj
chcą
mnie
wziąć
na
balet
Co
ja
kurwa
jestem
Tutu?
Sam
ze
sobą
tańcz
wytrwale
Dzisiaj
śrutu
już
nie
spalę
z
tobą
i
perły
nie
spiję
Żeby
zabalować
w
raju,
trzeba
łba
pozbawić
żmiję
Podpowiedział
mi
to
kumpel,
który
kilka
lat
nie
żyje
Wczoraj
kiedy,
o
dobrobyt
znów
do
nieba
się
modliłem
Przypomnieli
sobie
o
mnie,
gdy
myślą,
że
robię
siano
Wypraszali
wczoraj
drzwiami,
a
dzisiaj
oknami
walą
Mogłeś
z
nami
z
jednej
wazy,
mogłeś
z
nami
jedną
szklaną
Dzisiaj
tylko,
z
mymi
braćmi,
kurwo
się
podzielę
szamą
Tą
samą
osobą
ciągle
jestem
Ciągle
gardzę
debilizmem
i
kurestwem
I
nie
zmieni
mnie
szelest,
ani
pogoń
za
szelestem
I
nie
zapomnę
o
kumplach,
którzy
byli
tutaj
wcześniej,
(NIE!)
Zawsze
z
sercem
do
mych
ludzi
i
do
wszystkich
moich
fanów
Ty
zamiast
się
nadal
łudzić,
lepiej
dobrze
się
zastanów
Po
co
spamujesz
mi
DM,
swój
i
mój
czas,
także
szanuj
Głupia
suko
to
już
the
end,
nie
mam
z
tobą
więcej
planów
Przypomniałaś
sobie
o
mnie,
gdy
myślisz,
że
robię
siano
Wypraszali
wczoraj
drzwiami,
a
dzisiaj
oknami
walą
Mogłeś
z
nami
z
jednej
wazy,
mogłeś
z
nami
jedną
szklaną
Dzisiaj
tylko,
z
mymi
braćmi
kurwo
się
podzielę
szamą
Nawet
wystawiony
do
wiatru
nie
trzepocze
jak
chorągiewa
Głowa
sztywno
ciągle
na
karku,
z
ziomkiem
pale
grubego
skręta
Kiedyś
było
nas
tutaj
więcej,
chociaż
te
czasy
już
ledwo
pamiętam
Parę
jest
kurew,
które
określam
Pseudo
koleżka,
bukiet
nie
ma
tutaj
wejścia
Bo
jak
byłem
w
tarapatach,
dzwoniłem
o
pomoc
to
leciała
ściema
Teraz
łeb
wychylasz
spod
kaptura,
pytasz
czy
ogarnę
taniej
temat
Nawet
więcej
nie
podbijaj
Co
najwyżej
możesz
szybko
wyrwać
lepa
Każdy
jest
kowalem
swojego
losu
Ty
kurestwo
wykułeś
na
złoty
medal
Ofermo
(co?)
przekroczyłeś
granice
jak
Eldo
Napisze
do
ciebie
list
w
którym
nie
napisze
nic
prócz
PS-eudo
Gadałeś
że
ja
wszędzie
wisze
ten
sos,
żeby
mnie
wkurwić
Wisi
mi
los
twój
i
twych
kumpli
I
nigdy
wam
nie
wisiałem
pół
złótówki
Piszesz
w
środku
nocy,
byku
po
co
nam
ta
kosa?
Nagle
chciałbyś
porozmawiać
no
bo
zajebałeś
w
nosa
Ostatnią
bułę
z
bratem,
na
pół
zawsze
solidarnie
Z
tobą
bym
się
nie
podzielił
nawet,
jakbym
miał
piekarnie
Przypomnieli
sobie
o
mnie,
gdy
myślą,
że
robię
siano
Wypraszali
wczoraj
drzwiami,
a
dzisiaj
oknami
walą
Mogłeś
z
nami
z
jednej
wazy,
mogłeś
z
nami
jedną
szklaną
Dzisiaj
tylko,
z
mymi
braćmi
kurwo
się
podzielę
szamą
1 młody piwosz
2 pseudo
3 las
4 hołd
5 gram
6 kumpel
7 kolory
8 mapa
9 piesek
10 santa monica
11 kodeks marki
12 idź spać olsza
Attention! Feel free to leave feedback.