Lyrics Głupi Ja - Organek
Hej
Głupi
ja,
głupi
ja
jej
chłop
Nie
głupia
ona,
nie,
nie
głupia
diabli
miot,
nie
głupia
Ojciec
dał
pieniędzy,
dał
co
miał
Pomiędzy
niebem,
piekłem,
ziemią
ojciec
dał
Hej
W
śmiertelnej
pościeli
leżał
do
niedzieli
Aż
na
łóżku
wstał
i
kazał
przyjść,
i
mówi
Masz
tu
synku
masz,
co
mam
ci
dam
do
miasta
Jedź
tam,
żonę
znajdź
i
nie
bądź
sam,
i
dobrze
Dobrze
mówił
zaraz
potem
zmówił
ksiądz
pacierze
Niechaj
pokój
będzie
z
nim,
niech
będzie
Niech
już
będzie
co
ma
być,
to
będzie
I
kapotę
wzialem,
i
splunąłem
w
tył
na
szczęście
O
nieszczęście,
o
nieszczęście
miałem
gdy
spotkałem
Ją
nareszcie
najpiękniejszą
w
mieście
Głupi
ja,
głupi
ja
jej
chłop
Nie
głupia
ona,
nie,
nie
głupia
diabli
miot
Pókim
miał
pieniędzy,
to
nie
było
nędzy
Tylko
wino
baba
diabli
miot
z
tej
jędzy
Tych
pieniędzy
było
mało
jędzy
Miłość
cała
się
skończyła,
poszła
w
czort
Miłość
cała
warta
tych
pieniędzy
Co
mój
ojciec
z
nędzy,
z
ciała,
z
potu,
z
łez
Takie
życie,
ile
włożysz
tyle
potem
masz
Położysz
to
na
wadze
i
wiesz
Głupi
ja,
głupi
ja
jej
chłop
Nie
głupia
ona,
nie,
nie
głupia
diabli
miot,
nie
głupia
Głupi
ja,
głupi
ja
jej
chłop
Nie
głupia
ona,
nie,
nie
głupia
diabli
miot
Attention! Feel free to leave feedback.