Ornette - Przystanek Lyrics

Lyrics Przystanek - Ornette



Na przystanku ludzkich bzdur
Trąca w bok przewrca.
Napada deszcz, popycha ktoś -
W dół, kto nigdy nie przeprasza
Chłam zamokniętych tłustych łbów.
Dymiący tani szlug.
W bełkocie smrodu cudzych win -
Spadają w dół.
Kto zmusił ich by żyć,
Nie dając nic.
Z rozumu chęci łyk - stracony byt
Za jaką cenę dziś kupują sny
O życiu w kropli chwil.
Kto zmusił ich by żyć, spadać w dół
I nikim być
Nieprzytomnie wstaje świt,
Bez cienia szarych dni
Żar słońca spala nawet wiatr
Wiatr o nich dziś tu zapomniał
Nieprawdy poczuć gorzki łyk,
Na koniec dnia bez wiary
Na lepszy dzień staczają się.
Kto zmusił ich by żyć,
Nie dając nic.
Z rozumu chęci łyk - stracony byt
Za jaką cene dziś kupują sny
O życiu w kropli chwil.
Kto zmusił ich by żyć, spadać w dół
I nikim być
Kto zmusił ich by żyć
Kto zmusił ich by żyć
Kto zmusił ich by żyć
Kto zmusił ich ...




Ornette - Twarzą W Twarz
Album Twarzą W Twarz
date of release
01-12-2015




Attention! Feel free to leave feedback.