Lyrics 5050 - Pazzy
Co
betonowy
las
Pokaż
swoją
twarz
Pokaż
swoją
twarz
Ziomal
obok
co
mój
brat
(Pazzy
ja!)
Wpierdalają
mnie
na
minę
Pod
pozornej
mimice
Czuje
się
jak
saper,
żaden
traper
Co
ma
w
paszczach
chwilę
Tylko
diler,
chory
pacjent
Daj
mi
tylko
godzinę
spalę
strzelbę
jednym
strzałem
Zbombiony
jak
WWA
Mury,
Słomin
cruisin
Muzą
tego
miasta
Dziś
lata
jej
mury
Podcisnę
to
tak
jak
córy
Kameleony
zmienią
kolor
skóry
Miałem
zmienić
się
w
nowym
roku
A
na
kalendarzu
ciągle
luty
Wyboru
stworzyli
linie
granic
Ja
nie
powiem
pas
Błądzę
gdzieś
sam
w
ciszy
Tak
się
uaktywnia
strach
Weź
mądrze
styki
zbierz
zanim
dzieciak
już
pozna
jak
Pieniądze,
seks
i
narkotyki
napędzają
świat
Co
betonowy
las
I
pokaż
swoją
twarz
Nie
wezmę
do
teatru
sztuki,
która
chodzi
w
masce
I
pokaż
swoją
twarz
Ziomal
obok
co
mój
brat
W
tym
nie
ma
żadnej
forsy
Emocje,
transakcja,
parcel
Ziomal
obok
co
mój
brat
I
tracę
jedną
z
barw
Gdy
spychasz
mnie
ze
schodów
i
znowu
oglądam
parter
Znów
tracę
jedną
z
barw,
życie
ma
pozorny
smak
I
pewnie
przez
to
wszystko
patrzę
pół
serio,
pół
żartem
To
nie
twoje,
nie
dotykaj
Moje
fobie,
paranoje,
statystyka
Jebię
cały
ten
twój
wykaz
Daleko
do
horyzontu
ale
znów
nabieram
dystans
W
głowie
śmiechy
jak
w
sitcomie
Nie
wszystkie
takie
miłe
ale
inne
dają
bodziec
Znowu
za
czymś
gonię
Kolejny
raz
po
dołach
A
to
nawet
nie
początek
Przyjaciele
podłapują
wątek
Życie
śmiechy
hihy
hihi
haha
Pół
żartem,
pół
serio
ale
raczej
ciągle
arbeit
Znowu
na
losingu,
gdy
ziomal
podaje
macha
Znowu
spięta
dupa
kiedy
przychodzi
tu
praca
Co
betonowy
las
I
pokaż
swoją
twarz
Nie
wezmę
do
teatru
sztuki,
która
chodzi
w
masce
I
pokaż
swoją
twarz
Ziomal
obok
co
mój
brat
W
tym
nie
ma
żadnej
forsy
Emocje,
transakcja,
parcel
Ziomal
obok
co
mój
brat
I
znowu
tracę
jedną
z
barw
Gdy
spychasz
mnie
ze
schodów
i
znowu
oglądam
parter
Znów
tracę
jedną
z
barw,
życie
ma
pozorny
smak
I
pewnie
przez
to
wszystko
patrzę
pół
serio,
pół
żartem
Wow!
Młody
Samer
50
pro
ti
50
raper
Styl
daję
skurwysynu,
ale
jeszcze
nie
w
S
klasie
Pół
żartem,
a
pół
dumą
Pół
batem,
a
pół
wódą
Wreszcie
mnie
słyszysz
na
tym
bicie
suko!
Z
czasów
kiedy
za
mal
taty
mogłem
kupić
mic'a
Teraz
mic
to
jest
za
mało
gdzie
kurwa
mój
trap
house
Wasze
drogi
do
zwycięstwa,
pół
żartem,
pół
na
hajs
Na
która
kurwa
nie
pójdę,
to
mam
50
50
szans,
o
50
na
zwycięstwo
i
50
na
wygraną
Z
ziomem
po
pół
dzielę
siano,
bo
jesteśmy
wszędzie
Zbuduję
królestwo
z
kurwa
własną
armią
Jak
w
pół
przetnę
wasze
brzmienia
to
wam
wszystko
jebnie
Co
betonowy
las
I
pokaż
swoją
twarz
Nie
wezmę
do
teatru
sztuki,
która
chodzi
w
masce
I
pokaż
swoją
twarz
Ziomal
obok
co
mój
brat
W
tym
nie
ma
żadnej
forsy
Emocje,
transakcja,
parcel
Ziomal
obok
co
mój
brat
I
tracę
jedną
z
barw
Gdy
spychasz
mnie
ze
schodów
i
znowu
oglądam
parter
Znów
tracę
jedną
z
barw,
życie
ma
pozorny
smak
I
pewnie
przez
to
wszystko
patrzę
pół
serio,
pół
żartem
Attention! Feel free to leave feedback.