Lyrics and translation Pięć Dwa Dębiec - Siła

Siła

Nic tylko siła...
Nie w żyłach a na tyłach
Nie śpisz przez prestiż
Który chciałbyś mieć
Niestety cieć może tylko chcieć
Wygrażasz bo uważasz się za gościa
Polegasz na znajomościach
Czuję w kościach
Ostra kozanostra, postrach
Tylko mu się postaw
W ustach jazda do cna mocna
W pięściach mniej owocna
Lecz wiedz że odsiecz uderzy jak miecz
Odbezpiecz co masz
Bo sam nie dasz rady to układy
Silny robi się słaby
Czarny robi się blady
Jak w obliczu zagłady
Jesteś sam a tam z bram
Dziesięciu biegnie tu Uu!
Solo się nie zadowolą
Nie biegną witać chlebem, solą
Raczej ryj ci rozpierdolą
O zasadach nikt nie wspomniał
O napadach było wczoraj telewizorze
A dziś o tej porze na dworze gwiazdorze
Zagrasz główną rolę w tym horrorze
Nic ci nie pomoże, możesz pomyśleć
O pokorze... o doktorze... o mój boże!
Ref.
Dziś zagra ci paragraf 210
I nie pomogą mięśnie
Ćwiczone całą jesień
Jest tylko jedna zasada
- Nie obowiązuje żadna zasada
Jedna rada
- Biada temu który wpada pod kopyta stada

To jest test kto jest ten de best
Jeden gest, czasem też nawet bez
Bo spojrzenie wystarczy
I pies już warczy
Jeden wróci z tarczą drugi na tarczy
Nie można spasować
Bo trzeba zachować twarz
Ile masz tyle dasz
Zagrasz vabank na bank
Dym i płyn zabrania odpuszczania
- Skutecznie!
Zniewaga wymaga wyjaśniania
- Ręcznie!
Rozwaga ma laga
Plaga nienawiści
Nie błaga nikt litości
Prości w swej złości
Jak bydło bez duszy
Wyczuje zagrożenie
I... RUSZY!
Instynkt samozachowawczy
Nie ma ofiar są oprawcy
Czyli dwóch debili
Poddanych chwili
W niewoli promili
Skończyli być mili
Teraz to tylko kwestia siły
I tu kurwa możesz się grubo pomylić!
Bo jak sam nie może
To pomoże sobie nożem
Więc proszę cię boże
Byś zrobił co możesz
Proszę bym nie padł na nosze
Powalony ciosem przez kosę
Frustracja się szerzy
Strzeż się ulicznych żołnierzy
Którym na niczym nie zależy
Na ulicach jest gnój
Kto nie swój ten jest chuj
Więc nie truj jak jest tu

Refrain:
Nie zapomnij skurwysynie
Nie jesteś w kinie
Znajdujesz się w krainie opartej na sile
Tu rządzą świnie a słaby ginie
W tej szarej machinie
Ja o tym pamiętam jak o swojej rodzinie

Strength

Nothing but strength...
Not in your veins, but at your back
You don't sleep because of the prestige
That you'd like to have
Unfortunately, a nobody can only desire
You threaten because you consider yourself a tough guy
You rely on connections
I feel it in my bones
Hardcore Cosa Nostra, fearsome
Just stand up to him
In your mouth, tough talk to the max
Less effective in your fists
But know that backup will strike like a sword
Unleash what you have
Because you won't make it alone, it's all about connections
The strong becomes weak
The black becomes pale
As in the face of doom
You're alone and from the gates
Ten are running here, uh!
They won't be satisfied with just you
They're not running to greet you with bread and salt
They'll rather smash your face
Nobody mentioned any rules
The attacks were on TV yesterday
And today at this time outside, starlet
You'll play the main role in this horror
Nothing will help you, you can think
About humility... about a doctor... oh my God!
Chorus
Today, paragraph 210 will play for you
And muscles won't help
Trained all autumn
There is only one rule
- No rule applies
One piece of advice
- Woe to the one who falls under the hooves of the herd

This is a test of who is the best
One gesture, sometimes even without
Because a look is enough
And the dog is already growling
One will return with a shield, the other on a shield
You can't fold
Because you have to save face
You give as much as you have
You go all in for sure
Smoke and booze forbid giving up
- Effectively!
An insult requires clarification
- Manually!
Caution is lagging
The plague of hatred
No one begs for mercy
Simple in their anger
Like cattle without a soul
They sense danger
And... CHARGE!
Self-preservation instinct
There are no victims, only perpetrators
Meaning two idiots
Subjected to the moment
Enslaved by per mille
Stopped being nice
Now it's just a matter of strength
And here, bitch, you can be very wrong!
Because if he can't do it himself
He'll help himself with a knife
So please, God
Do what you can
Please, let me not fall on a stretcher
Knocked down by a blow from a scythe
Frustration spreads
Beware of street soldiers
Who don't care about anything
There's scum on the streets
Who's not one of us is a dick
So don't poison the air when you're here

Refrain:
Don't forget, motherfucker
You're not at the movies
You are in a land based on strength
Pigs rule here and the weak perish
In this grey machine
I remember it like my own family