Lyrics Winda - Przemysław Gintrowski
Tatę
wzięli
godzinę
temu
Przyszło
trzech
i
zabrali
tatę
Ale
niech
się
Pan
nie
denerwuje
Już
wyczyściłem
mieszkanie
Mamy
jeszcze
nie
ma
Ale
jej
chyba
nie
wezmą
Bo
teraz
już
mam
nie
biorą
Niech
Pan
już
idzie
Niech
pan
już
idzie
Bo
oni
tu
jeszcze
mogą...
I
niech
się
pan
nie
denerwuje
Niech
Pan
już
idzie
A
jednak
zdenerwowałem
się
Winda
do
której
wsiadłem
Nie
zatrzymała
się
na
parterze
I
ciągle
nią
jadę
w
dół
I
ciągle
nią
jadę
w
dół
I
ciągle
nią
jadę
w
dół
1 Prolog
2 Prolog cz. 2
3 Raport z oblężonego miasta
4 Będziemy oddychać cicho
5 Przebudzenie
6 Karzeł
7 Duch czasu
8 Smutno powiewa
9 Na skrzyżowaniach
10 Tajne spotkanie z M
11 Winda
12 Sufit w celi 11
13 Górnicy
14 Zomo - Spokój - Bies
15 Ślepiec
16 Gdy tak siedzimy
17 Wróżba
18 Nie będzie przebaczenia
19 Przesłanie Pana Cogito
20 Epilog
Attention! Feel free to leave feedback.