Lyrics Naga Prawda - Acoustic - Siles
Słodka,
piękna,
chcę
widzieć
ją
Gorzka,
silna,
zabija
zło
Wie
gdzie
mieszkam,
widzi
mnie
wciąż
Zawsze
ma
przy
sobie
naładowaną
broń
Kiedy
się
gubię,
no
to
chwyta
mnie
za
dłoń
Zatyka
mi
uszy,
kiedy
nie
chcę
słyszeć
wron
W
czasie
kataklizmu,
daje
mi
bezpieczny
schron
Muszę
wstać,
bije
dzwon,
pora
by
usiąść
na
tron
A
co
gdyby
Ciebie
nie
było?
Czy
tak
samo
by
mnie
zabiło?
Czy
znienawidziłbym
święta,
kiedy
jebana
bezradność
wydawała
wyrok?
Jak
mogło
mi
się
wydawać,
kto
dał
te
myśli
na
widok
Już
nigdy
w
życiu
nie
zwątpię,
mówię
jak
się
żyje,
a
nie
jak
się
żyło
Nie
wiem,
jak
mnie
zapamiętasz
Siles,
Norbert
czy
Sopyło
Ilu
takich
by
nie
było,
ja
podaję
Ci
nadzieję
Wiarę
w
siebie,
szczerą
miłość
Dziś
to
wyśmiewany
slogan,
bez
którego
ludzie
giną
Zamiast
mieć
na
szyi
ręce,
tulą
smutek
suchą
liną
Trumna
się
przykrywa
gliną
Woda
zmienia
się
na
wódę,
krew
zamienia
się
na
wino
Płyną
słono-gorzkie
łzy,
się
mieszają
z
gorzką
śliną
W
płucach
dusi
gęsty
dym,
Ty
się
kochasz
z
kokainą
Siedzisz
w
tym
pokoju
sam,
ktoś
inny
z
Twoją
dziewczyną
Ile
jeszcze
Ci
potrzeba,
by
zaprosić
ją
do
środka?
Prawda
próbuje
być
siłą
Naga
prawda
tak
onieśmiela,
i
mnie
woła
Do
przodu
pcha
instynkt,
a
trzyma
moja
wola
Chyba
sam
już
nie
wiem
czego
chcę
Poznałem
ją,
czy
to
ona
znała
mnie?
Naga
prawda
tak
onieśmiela,
i
mnie
woła
Do
przodu
pcha
instynkt,
a
trzyma
moja
wola
Chyba
sam
już
nie
wiem,
czego
chcę
Poznałem
ją,
czy
to
ona
znała
mnie?
Ja
miałem
dzieciństwo,
a
on
- nie
Mamy
siostry,
ale
braci
- nie
Jeden
umysł,
ale
inna
krew
Moja
rodzina,
bez
niej
by
nie
było
mnie
Rozmowy
do
późna,
kiedy
nie
przychodzi
sen
Jak
rycerze
cienia,
którzy
żyją
fazą
REM
Mówię
Ci
co
będzie,
nie
co
może
zdarzyć
się
Marzenia
już
nie
istnieją,
robię
to
co
chcę
Nie
liczą
się
te
stanowiska,
nie
Nie
liczą
się
już
żadne
kwoty
Życie
- delikatny
motyl
z
bliska
Czasem
wylatuje
w
powietrze
jak
pierdolony
trotyl
Zmiana
stanowiska,
bo
się
wziąłem
do
roboty
Ziomale
tyrają
w
pracy
za
te
parę
złotych
Walczę
sam
ze
sobą,
popłynęło
trochę
floty
Zrobię
jeszcze
więcej,
źródła
nie
dotkną
te
cioty
Zakrztusiłem
się,
zakrztusiłem
się
Prawda
wychodzi
na
jaw,
chociaż
nikt
nie
szukał
jej
Chcą
dać
mi
kasę,
w
zamian
oczekują
zwroty
mej
Nic
do
dodania,
oprócz
odjęcia
wam
mowy
tej,
yeah
Onieśmiela,
i
mnie
woła,
ale
trzyma
moja
wola
Chyba
sam
już
nie
wiem
czego
chcę
Poznałem
ją,
czy
to
ona
znała
mnie?
Naga
prawda
tak
onieśmiela,
i
mnie
woła
Do
przodu
pcha
instynkt,
a
trzyma
moja
wola
Chyba
sam
już
nie
wiem,
czego
chcę
Poznałem
ją,
czy
to
ona
znała
mnie?
Czy
to
ona
znała
mnie?
Czy
to
ona
znała
mnie?
Attention! Feel free to leave feedback.