Siwers - Trafiam Lyrics

Lyrics Trafiam - Siwers



Wiem że to do Ciebie trafia gdy puszczam to w eter
A potem to do mnie wraca i uderzam z impetem
Dzień dobry jestem tu z siłą jak King Kong
Końcowy efekt znów sto procent hip hop
Wiem że to do Ciebie trafia gdy puszczam to w eter
A potem to do mnie wraca i uderzam z impetem
Dzień dobry jestem tu z siłą jak King Kong
Końcowy efekt znów sto procent hip hop
Jestem zupełnie innym gościem najprościej
Tak to czytaj Warszawiak tu znów goni mnie pośpiech
I choć moje myśli nie jak czysta pościel
To przemierzam ten świat z głową otwartą na oścież
Pokusy alkohol siuwaksy duże dekolty
Wiele atrakcji to powstrzymuje nas od rewolty
Jesteśmy zbyt leniwi aby złapać za broń
Te same mordy w tv przyłóż lufę na którąś skroń
I wypal obal to albo łykaj papkę
Prawda leży na śmietnikach lecę zgonu aktem
Te gazety wybiorcze kurwa wszystko chuja warte
I już tylko dobra muzyka przyciąga mnie jak magnes
Ale tej jak na lekarstwo gra gdy światła gasną
Zna jeden na sto ja kocham ten jazgot
Traktuję z pasją mój ostatni bastion
Z klasą jak Aston przekaz poszedł w miasto
Wiem że to do Ciebie trafia gdy puszczam to w eter
A potem to do mnie wraca i uderzam z impetem
Dzień dobry jestem tu z siłą jak King Kong
Końcowy efekt znów sto procent hip hop
Wiem że to do Ciebie trafia gdy puszczam to w eter
A potem to do mnie wraca i uderzam z impetem
Dzień dobry jestem tu z siłą jak King Kong
Końcowy efekt znów sto procent hip hop
Szukasz wytartych sloganów to trafiłeś pod zły adres
Ten kto to łyka to ma w głowie kurwa bajzel
Gdzieś w cieniu karier toczy się prawdziwa gra
Nie traktujesz jej poważnie potraktuję Cię jak żart
Nie pracuje nade mną ludzi sztab dlatego wiem co mówię
Bo to jest rap nie przychodzi mi on z trudem
Wie to wielki drab lekarz diler student
Tłuste dźwięki lubię jak grube panienki Rubens
Uwierz nakurwiam w bębny sampel chleb powszedni
Trafnie stwierdza biegły trzymam poziom jak Cambridge
Wiem że jesteś chętny na jakiś konkret bit okej
Nie bądź pazerny weź ze sobą gruby plik
Powiedz mi czy to wstyd płacić za pierwszą klasę
Nie ma nic za free inaczej Ci tego nie wytłumaczę
Mam roboty masę i choć mam do tego zapał
Jest krucho z czasem czy to do Ciebie trafia
Wiem że to do Ciebie trafia gdy puszczam to w eter
A potem to do mnie wraca i uderzam z impetem
Dzień dobry jestem tu z siłą jak King Kong
Końcowy efekt znów sto procent hip hop
Wiem że to do Ciebie trafia gdy puszczam to w eter
A potem to do mnie wraca i uderzam z impetem
Dzień dobry jestem tu z siłą jak King Kong
Końcowy efekt znów sto procent hip hop



Writer(s): Piotr Jerzy Szulc, Przemyslaw Gzowski


Siwers - Bez Ceregieli
Album Bez Ceregieli
date of release
17-05-2013




Attention! Feel free to leave feedback.