Lyrics Nie było już nic - Sokół
Staliśmy
z
nimi
tam
pod
tym
blokiem
Gdzie
matki
wciąż
wołały
ich
z
okien
Przycięli
ich
jak
stary
dysk
Jockey
Jak
mijasz,
idź
bokiem,
lepiej
szybkim
krokiem
Nie
miałem
wtedy
nic,
chciałem
trochę
I
wszedłem
nagle
w
to,
jak
w
drift
bokiem
Myślałem,
co
będzie
z
nimi
potem
Ale
potem
nie
było
już
nic
Koleżka
dziś
ukradł
tę
bluzę
z
napisem
Batory
I
wyruszył
na
łowy
tych
dziewczyn
co
lubią
te
szkoły
Moje
ziomki
pracują
fizycznie
tu
często
Bo
sztywno
musieli
zarabiać,
a
ich
edukacja
przebiegła
na
miękko
Widziałem
kto
na
co
wydawał
zaliczki
Ktoś
chciał
skakać
wzwyż
A
ktoś
się
pod
niską
poprzeczką
schylał
jak
inni
A
potem
to
nikt
już
nie
skakał,
bo
jeszcze
kolejni
pokradli
te
tyczki
Ci
co
dzisiaj
przy
wejściu
do
maka
sprzedają
sznurówki
i
zapalniczki
Byliśmy
ubrani
tu
mordo
jak
prosto
z
kortu
z
Rogerem
Jak
nosić
Armani
to
Giorgio,
a
nie
Emporio
A7
Jak
wchodziłem
do
koleżanek,
matki
patrzyły
na
ręce
Czasem
i
córkę
i
mamę,
nigdy
nie
chciałem
nic
więcej
Większość
nie
miała
tam
planów
i
wizji
Wiatr
zawiał
i
zaniósł
ich
w
takie
miejsca,
gdzie
nie
ma
już
nic
I
staram
się
czasem
przywołać
ich
twarze
i
ksywki
I
tak
sobie
marzę,
że
jeszcze
zobaczę
jak
na
ławce
jarają
z
fifki
Staliśmy
z
nimi
tam
pod
tym
blokiem
Gdzie
matki
wciąż
wołały
ich
z
okien
Przycięli
ich
jak
stary
dysk
Jockey
Jak
mijasz,
idź
bokiem,
lepiej
szybkim
krokiem
Nie
miałem
wtedy
nic,
chciałem
trochę
I
wszedłem
nagle
w
to,
jak
w
drift
bokiem
Myślałem,
co
będzie
z
nimi
potem
Ale
potem
nie
było
już
nic
1 Cześć
2 Ty też
3 Batoniki
4 Zorro
5 Burza
6 Plastikowy tulipan
7 Nic
8 After
9 Jak urosnę
10 Wkraczając w pustkę
11 Jednorożec
12 Ludzie z planety bezludnej
13 52Hz Skit
14 52Hz
15 Na cały świat
16 Płaczemy pięścią w stół
17 Nie było już nic
Attention! Feel free to leave feedback.