Lyrics Bluzy Kangury - Syny
Patrz
w
górę
czarne
chmury
Białasy
noszą
bluzy
kangury
Chuj
nas
obchodzi
co
leci
z
góry
Na
głowach
czapki,
daszki,
kaptury
Na
górze
oberwanie
chmury
Już
ci
mówiłem,
co
noszą
białasy
Bluzy
kangury,
daszki
kaptury
Chuj
nas
obchodzi
co
leci
z
góry
Mój
drogi
białas
przyszedł
dziś
do
mnie
Mówi,
że
rząd
chce
nas
zrobić
w
chuja
Że
na
ulicach
jest
niespokojnie
Ja
się
pytam,
który
rząd,
ten?
Ponoć
białasom
odcinają
tlen
Ja
się
pytam
jaki
tlen?
My
od
lat
bez
tlenu,
całą
noc,
cały
dzień
Białasy
duchy,
dupy
twarde
Taborety
bez
poduchy
Ej
patrz,
idzie
gównoburza
Białas
chce
być
suchy
Marzą
mu
się
dobre
ciuchy
Ej,
syny,
po
co?
Łażą,
marzną,
mokną
Ej,
no
weź,
na
deszcz
na
sucho
można
gapić
się
Wiesz,
przez
okno
Patrz
w
górę
czarne
chmury
Białasy
noszą
bluzy
kangury
Chuj
nas
obchodzi
co
leci
z
góry
Na
głowach
czapki,
daszki,
kaptury
Na
górze
oberwanie
chmury
Już
ci
mówiłem,
co
noszą
białasy
Bluzy
kangury,
daszki
kaptury
Chuj
nas
obchodzi
co
leci
z
góry
Mój
drogi
białas
mi
to
relacjonuje
Że
ktoś
gdzieś
na
ścianie
Napisał
sentencję,
cytuję
"Syny
chuje"
Białasie
ja
się
w
domu
bawię
ciszą
Kiedy
na
ścianie
chuje
dla
mnie
wersy
piszą
Naciskam
wtedy
Recordinho
idzie
to
na
taśmę
No
dalej
pisz
teksty,
synu
(białas)
Białas
mówi:
"goreteksy
Zajebiste
są
kiedy
w
pogodzie
jakiś
Meksyk"
Patrz:
chuje
na
górze,
syny
na
dole
Będzie
kontratak,
wjebiemy
im
gole
Nie
ma
goreteksów,
serce
jest
gołe
No
wiem,
może
jestem
debilem
Jeszcze
do
lustra
przystanek
na
chwilę
Jak
moknąć
to
kurwa
ze
stylem
Patrz
w
górę
czarne
chmury
Białasy
noszą
bluzy
kangury
Chuj
nas
obchodzi
co
leci
z
góry
Na
głowach
czapki,
daszki,
kaptury
Na
górze
oberwanie
chmury
Już
ci
mówiłem,
co
noszą
białasy
Bluzy
kangury,
daszki
kaptury
Chuj
nas
obchodzi
co
leci
z
góry
1 Nag Champa
2 Drive
3 Synoski Sen
4 Bluzy Kangury
5 Deszcz
6 Kiedyś Byliśmy Królami
7 Nie Testuj Białasa
8 Wiersze
9 S.O.S.
10 Delegaci Orientu
11 Z Białasami
12 Mój Ruch
13 Medytując Primeshit
14 BSJ
Attention! Feel free to leave feedback.